Rosyjski ambasador wezwany do MSZ. Jest komunikat
Polski MSZ wezwał ambasadora Rosji Siergieja Andrejewa. Przekazano mu notę protestacyjną w związku z wypowiedzią byłego rzecznika praw dziecka Rosji, który nawoływał do zabójstwa ambasadora Polski w Moskwie.
Jak przekazał rzecznik MSZ Łukasz Jasina, do resortu został wezwany ambasador Siergiej Andrejew.
"Przedstawicielowi Federacji Rosyjskiej przekazano notę protestacyjną dotyczącą wypowiedzi byłego rzecznika praw dziecka Federacji Rosyjskiej, Pawła Astachowa, nawołującego do zabójstwa Ambasadora Rzeczpospolitej Polskiej w Moskwie" - napisał.
"Strona polska wyraziła stanowczy protest dotyczący zaistniałej sytuacji oraz oczekiwanie natychmiastowego wszczęcia postępowania karnego i niezwłocznego ukarania sprawcy" - podkreślił Jasina.
Rzecznik rządu Piotr Müller na konferencji prasowej stwierdził, że Rosja jest państwem, które "nie przestrzega żadnych zasad prawa międzynarodowego".
- Wywołała wojnę na terenie Ukrainy, prowadzi działania o charakterze zbrodniczym na terenie Ukrainy - i to wobec osób dorosłych, jak i wobec dzieci. Wiemy, że tego typu działania, jak te podjęte dzisiaj, mają charakter raczej dyplomatyczny, ale nie wierzymy w to, że spowodują jakąś refleksję ze strony Federacji Rosyjskiej. Nie zmienia to jednak faktu, że naszym obowiązkiem jest zawsze pokazywanie tego typu działań i zachowa - mówił.
Skandaliczne słowa w rosyjskiej telewizji
W minionych dniach w popularnym programie Władimira Sołowiowa były rzecznik praw dziecka Paweł Astachow stwierdził, że Rosja zbyt delikatnie odpowiada na wydarzenia w Polsce.
- Kiedy w ubiegłym roku oblali farbą naszego ambasadora podczas obchodów Dnia Zwycięstwa, czekałem, czy znajdą polskiego ambasadora pływającego w rzece Moskwa, czy nie znajdą - stwierdził znany prawnik.
"Nie możemy dać się zastraszyć"
Wkrótce po tych słowach MSZ opublikowało komunikat, w którym potępiło wypowiedź Astachowa. "Wzywamy Rosję do zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim dyplomatom zgodnie z Konwencją Wiedeńską" - napisano.
- Wszystkie groźby, zwłaszcza ze strony Rosji, należy brać poważnie, ale nie można dać się zastraszyć. Podobnie jak nasz ambasador w Kijowie, który pozostał jako z nielicznych podczas tych dramatycznych kilku pierwszych tygodni, nasz ambasador w Moskwie trwa w bardzo trudnych realiach i okolicznościach, ale nie daje się zastraszyć - mówił szef rządu.
Czytaj więcej: