Aleksander Kwaśniewski: reparacji nie będzie. "To gra PiS"
Przez cztery lata rządów PiS nie ruszyły żadne rozmowy międzyrządowe ws. reparacji, nawet dyskrecjonalne - uważa Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent stwierdza też, że brak zaproszenia dla Władimira Putina na obchody w Warszawie to dobry ruch.
04.09.2019 | aktual.: 25.03.2022 12:12
Aleksander Kwaśniewski uważa, że temat reparacji wojennych dla Polski ze strony Niemiec jest zamknięty. Jego zdaniem obóz Prawa i Sprawiedliwości celowo gra tą kwestią w polityce wewnętrznej, aby osłabić skrajną prawicę.
- Prezydent nie poruszał tego tematu, a premier Morawiecki mówił na miękko o zadośćuczynieniu - stwierdza były prezydent w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Żadnych reparacji nie będzie - podkreśla.
Zauważa, że przez cztery lata rządów PiS nie były prowadzone żadne rozmowy międzyrządowe na ten temat. - To temat poważny, ale przez rządzących traktowany utylitarnie. Pamiętajmy, że po wojnie zostały zmienione granice na korzyść Polski, a część terytoriów była niemiecka - dodaje Kwaśniewski.
Pytany z kolei o obchody 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej, były prezydent chwali PiS i mówi o tym, że przygotowano je "sprawnie i godnie".
Odnosząc się do przełożenia wizyty Donalda Trumpa w Polsce, Kwaśniewski zauważa, że prezydent USA nie przyjechał nie tylko przez huragan Dorian, ale również ze względu na "zmęczenie podróżowaniem na szczyt G7 oraz brak przesłania dla Polski."
- Wizyta wiceprezydenta Mike’a Penca była miła w słowach, ale w czynach niewiele wniosła - ocenia. W jego opinii Amerykanie wciąż uważają nas za ważnego partnera, ale nie strategicznego, jak chciałby to widzieć PiS.
Aleksander Kwaśniewski: wpadka z Izraelem
Aleksander Kwaśniewski uważa natomiast, że błędem polskiej dyplomacji był brak zaproszenie dla przedstawiciela Izraela. Inaczej ocenia sprawę prezydenta Rosji Władimira Putina.
- Gdyby Rosja była gotowa do głębokiej refleksji historycznej na temat swojej roli w 1939 roku, związanej z paktem Ribbentrop-Mołotow, agresją 17 września, jak są w stanie zrobić to Niemcy, to warto byłoby liderów rosyjskich zapraszać. Rosja uprawia relatywizm historyczny, co nie sprzyja współpracy - stwierdza w wywiadzie dla "Rz".
"Kaczyński bez żadnego trybu"
Za błąd polskich władz Kwaśniewski uznaje również umniejszanie roli Donalda Tuska i brak szefa Rady Europejskiej wśród przedstawicieli delegacji.
- Tusk może być zagrożeniem dla reelekcji Andrzeja Dudy, stąd ta próba jego deprecjonowania przez władzę. Jednak, żeby Tusk wystartował, najpierw PiS musiałby przegrać wybory parlamentarne, a to wydaje się dzisiaj mało prawdopodobne. Już dzisiaj stawiane są absurdalne zarzuty postawienia Tuska przed Trybunałem Stanu - uważa polityk.
Nie jest natomiast zdziwiony tym, że Jarosław Kaczyński siedział podczas warszawskich uroczystości obok premiera i ministrów. - Protokół dyplomatyczny uznał realia - komentuje Kwaśniewski, przypominając, że prezes PiS w Sejmie również zabierał głos "bez żadnego trybu".
Pytany przez "Rz" o szanse lewicy w jesiennych wyborach były prezydent, stwierdza, że liczy na dwucyfrowy wynik, a sam zagłosuje na Adriana Zandberga. Kandydaturę Małgorzaty Kidawy- Błońskiej na premiera RP ocenia natomiast jako "interesujące posunięcie", którego skutki dopiero poznamy.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl