Alarmujące słowa. Putin powiedział o możliwościach Rosji

Władimir Putin przekonuje, że Rosję czeka świetlana przyszłość. - Mamy ogromne zasoby, przede wszystkim ludzkie - stwierdził. Podkreślił, że Rosja wie, jakich środków użyć, żeby osiągnąć swój cel.

Władimir Putin straszy
Władimir Putin straszy
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/ILYA PITALEV / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Katarzyna Bogdańska

28.05.2023 | aktual.: 28.05.2023 07:31

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Jeśli chodzi o przyszłość, to tak naprawdę każdy ją ma, ale kluczowym pytaniem jest, jaka to będzie przyszłość. Jestem przekonany, że Rosję czeka świetlana przyszłość - stwierdził Władimir Putin podczas spotkania w piątek z przedstawicielami rosyjskiego biznesu.

- Po pierwsze: dlatego, że wiemy, czego chcemy i jakich środków użyć, aby osiągnąć nasze cele. Po drugie: mamy ogromne zasoby, przede wszystkim ludzkie - kontynuował prezydent Rosji. Słowa Putina w czasie trwającej w Ukrainie wojny, którą rozpętała Rosja, zabrzmiały złowieszczo - wskazuje "Wprost".

Kreml próbuje wpływać na Zachód

Kreml znów próbuje wpływać na Zachód, by skłonił Ukrainę do ustępstw i podjęcia negocjacji na warunkach korzystnych dla Rosji - pisze w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Możliwe, że Kreml wzmacnia narrację o swoim rzekomym zainteresowaniu negocjacjami przed planowaną ukraińską kontrofensywą, by zniechęcić Zachód do kontynuowania wsparcia dla Ukrainy - ocenia ISW.

Analitycy zaznaczają, że według Kremla w piątek Władimir Putin w rozmowie z prezydentem Brazylii Luizem Inacio Lula da Silvą wyraził "otwarcie rosyjskiej strony na dialog na politycznej i dyplomatycznej ścieżce", która, jak stwierdził, "blokowana jest przez Kijów i zachodnich sponsorów".

Słowa Putina nie wskazują na to, że Rosja jest zainteresowana prowadzeniem negocjacji z Ukrainą; Kreml nie stworzył żadnych poważnych podstaw do negocjacji ani nie porzucił swojego celu zakładającego kapitulację ukraińskiego rządu - podkreślają eksperci.

Think tank zaznacza, że w piątek do Moskwy przybył wysłannik Chin ds. Ukrainy Li Hui. Według analityków Chiny mogą próbować skłonić Zachód do wywarcia wpływu na Ukrainę, aby ta zaakceptowała zawieszenie broni.

W piątek amerykański dziennik "The Wall Street Journal" podał, że Li Hui nakłaniał podczas niedawnych spotkań europejskich dyplomatów do wyrażenia zgody na rozejm, który pozostawiłby okupowane tereny Ukrainy pod kontrolą Rosji. Według gazety Li spotkał się z chłodnym przyjęciem i skoordynowaną odpowiedzią Europejczyków.

Źródło: Wprost/TASS/PAP