Afera wizowa. Szef MSZ przerywa milczenie
Po kilku dniach od ujawnienia nieprawidłowości przy wydawaniu wiz przez resort spraw zagranicznych, głos w tej sprawie zabrał minister Zbigniew Rau. - Nie czuję się współwinny, nie rozważam podania się do dymisji i nie ma żadnej afery wizowej - powiedział w niedzielę w Nowym Jorku. Minister odniósł się też do odtajnionego w niedzielę przez MON dokumentu o planach obronnych Polski.
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
Rau udał się do Stanów Zjednoczonych z pięciodniową wizytą. W Nowym Jorku weźmie udział w 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. O aferę w rządzie dziennikarze pytali ministra podczas briefingu prasowego.
- Nie ma żadnej afery. Jak spojrzeliśmy na dane, to wystarczy wskazać, że my w Polsce w roku 2022 r., wydawaliśmy tyle wiz schengenowskich, które odpowiadają proporcji: na tysiąc mieszkańców Polski wydaliśmy niecałe dwie wizy. W tym samym czasie nasi partnerzy francuscy na tysiąc mieszkańców wydawali 20 wiz, a Niemcy - 10 wiz - przekonywał szef polskiej dyplomacji.
Jak dodał, zgodnie z oświadczeniem prokuratury służby zainteresowały się nieprawidłowościami dotyczącymi wydania około 200 dokumentów. Minister zestawił tą liczbę z 2 mln wiz, które Polska wydała w ciągu ostatnich 30 miesięcy. Zaznaczył, że 1,5 mln z nich przyznano Ukraińcom i Białorusinom.
- Jeśli to jest afera stulecia, to ja wolę mówić o kaskadzie fake newsów - oznajmił. Na pytanie, "czy nic się nie stało" odpowiedział: "oczywiście, że nic się nie stało".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: afera PiS to nie afera? Polityk zwraca uwagę na Amerykanów
MON ujawnia tajny dokument
Szef MSZ został też spytany o ujawnienie w spocie PiS dokumentu wytworzonego przez Sztab Generalny Wojska Polskiego w 2011 roku. MON przekonuje, że dokument zakładał, że w przypadku wojny główna linia obrony Polski będzie przebiegała wzdłuż Wisły.
Rau stwierdził, że gdyby ta koncepcja przyjęta przez poprzedni rząd obowiązywała do dziś, "mielibyśmy na wschodniej ścianie doświadczenia takie jak Bucza".
To wiadomo o aferze wizowej w Polsce
Piotr Wawrzyk, były sekretarz stanu w MSZ, był odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. 31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał go z tej funkcji; powodem decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy".
Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo, które prowadzi wraz z CBA, dotyczy nieprawidłowości przy składaniu wniosków o wydanie kilkuset wiz w ciągu półtora roku. Zaznaczyła przy tym, że zatwierdzona została mniej niż połowa tych wniosków. Badane nieprawidłowości dotyczą polskich placówek dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Jak ujawnił dziennikarz WP Patryk Słowik, powołując się na nieoficjalne źródła, kierownictwo MSZ musiało od dawna wiedzieć o wizowej korupcji. Z kolei Onet podał, że Wawrzyk miał pomagać swoim współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych.
Źródło: PAP/WP Wiadomości