"Należało zdjąć klauzulę niejawności". Błaszczak się tłumaczy

W imię pewnej takiej elementarnej uczciwości należało zdjąć klauzulę niejawności z tych dokumentów - tłumaczy się Mariusz Błaszczak. Szef MON wykorzystał w kampanii wyborczej PiS plan wojskowy z 2011 roku, powstały za rządów PO-PSL. Co ciekawe, w "Wiadomościach" TVP wspomniano o tym tylko mimochodem, przyrównując do... masakry w Buczy.

Mariusz Błaszczak udzielił wywiadu TVP w takiej scenografii w Suwałkach
Mariusz Błaszczak udzielił wywiadu TVP w takiej scenografii w Suwałkach
Źródło zdjęć: © TVP

Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.

Prowadząca rozmowę w "Gościu Wiadomości", tradycyjnie po głównym wydaniu tego programu, zauważyła, że szef MON ujawnił w niedzielę "dokument wskazujący, że rząd Donalda Tuska był gotowy oddać część naszego kraju w razie wojny". - Czy ten plan otwierał drogę Putinowi? - spytała.

- Zastanawiałem się często, dlaczego rząd koalicji (PO-PSL) likwidował jednostki wojskowe na wschodzie kraju. No i mamy odpowiedź: właśnie dlatego, że realną obronę planowali na rzece Wisła. A więc planowali oddanie pół Polski w ręce okupanta - powiedział Mariusz Błaszczak.

Przypomniał, co przyniosła okupacja Rosji na terenach Ukrainy w Irpieniu, czy Buczy. - Widzimy wszyscy jak z mozołem odbijają zajęte terytoria przez stronę rosyjską. W związku z tym w imię prawdy historycznej, ale też w imię pewnej takiej elementarnej uczciwości należało zdjąć klauzulę niejawności z tych dokumentów, co zrobiliśmy, i pokazać opinii publicznej, że Platforma Obywatelska to potworna obłuda, że to hipokryci, którzy wyraźnie chcieli oddać pół Polski Rosji - dodał Błaszczak.

Tymczasem kampanijny ruch PiS stanowczo skrytykowali byli wojskowi. - Upublicznienie takiego dokumentu po raz kolejny podważa nasze zaufanie u sojuszników. Świadczy to o tym, że jesteśmy zdolni do wszystkiego, że możemy zdradzić najgłębszą tajemnicę Polski i NATO - skomentował dla WP gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Szef MON powiedział, że rząd PiS odtwarza jednostki wojskowe, które zostały zlikwidowane za jego poprzedników.

- Szczególnie zły był rok 2011. Rząd koalicji PO-PSL zlikwidował wtedy bardzo wiele jednostek Wojska Polskiego łącznie z 1. Warszawską Dywizją Zmechanizowaną im. Tadeusza Kościuszki, ale także brygadę w Lublinie, w Suwałkach pułk zmniejszono do poziomu dywizjonu, batalion w Siedlcach zlikwidowano - powiedział Błaszczak.

Dodał, że powstają też nowe jednostki np. w Kolnie, czy Augustowie.

Jak pokazali to w "Wiadomościach" TVP?

Co może zaskakiwać, temat ujawnionego w niedzielę dokumentu przez Mariusza Błaszczaka pojawił się w "Wiadomościach" TVP głęboko schowany. Ale co bardziej szokujące - tuż obok pojawiły się kadry z masakry w podkijowskiej Buczy, symbolu rosyjskiego barbarzyństwa. Bez żadnego retuszu.

Wywiad z szefem MON znalazł się dopiero w "Gościu Wiadomości". Rozmowa odbyła się w Suwałkach, w bardzo militarnej scenografii. W tle za Błaszczakiem stała m.in. wyrzutnia artylerii rakietowej HIMARS. - Dziś odbyło się strzelanie na poligonie w Orzyszu - pochwalił się Błaszczak.

- Dzisiaj mieliśmy pierwszy raz w historii pokaz dynamiczny, dzięki któremu każdy mógł zobaczyć jak świetnie wyszkoleni są żołnierze Wojska Polskiego i jaką siłą ognia dysponują - dodał.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie