Afera fakturowa w Inowrocławiu. 80 zarzutów dla naczelnik wydziału kultury
Jak ustaliła Wirtualna Polska, w głośnej aferze fakturowej w Inowrocławiu, była szefowa wydziału kultury i promocji w Ratuszu Agnieszka Ch. ma usłyszeć ok. 80 zarzutów. Według śledczych, miała akceptować fikcyjne faktury na łączną kwotę ok. 250 tys. zł. W sprawie zarzuty usłyszało już 14 osób.
11.10.2018 | aktual.: 11.10.2018 18:58
- Potwierdzam. W czwartek Agnieszka Ch. była wezwana do prokuratury i miała usłyszeć prokuratorskie zarzuty. Taki był i jest plan. Nie zgłosiła się jednak na czynności, nie znamy powodu jej absencji, żadne usprawiedliwienie nie wpłynęło. Po zweryfikowaniu powodów nieobecności podejmiemy dalsze kroki – mówi WP szef prokuratury rejonowej Bydgoszcz – Południe Włodzimierz Marszałkowski. Pytany, czy jest to ok. 80 zarzutów na kwotę 250 tysięcy złotych odpowiada: - Nie zaprzeczam. Nie chce jednak ujawniać szczegółów, bowiem o treści zarzutów Agnieszka Ch. powinna najpierw dowiedzieć się od prokuratora – mówi nam Marszałkowski.
Lewe faktury, hotelarka i jej catering
Chodzi o prokuratorskie śledztwo w sprawie nieprawidłowości w funkcjonowaniu wydziału kultury, promocji i komunikacji społecznej w inowrocławskim Ratuszu. Postępowanie prowadzi Centralne Biuro Antykorupcyjne pod nadzorem prokuratury rejonowej Bydgoszcz - Południe. Śledztwo wszczęto po kontroli CBA oraz zawiadomieniu prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy, ojca posła Platformy Krzysztofa Brejzy. Jak informuje nas prokurator Włodzimierz Marszałkowski, zarzuty w sprawie usłyszało już 14 osób.
Agnieszka Ch. trafiła do inowrocławskiego magistratu w 2015 roku, była szefową pionu kultury, a także rzecznikiem prasowym urzędu. Wcześniej w latach 2012-2015 była zatrudniona w domu kultury w Kruszwicy. To o tyle ważne, że w tych dwóch miejscowościach śledczy wykryli szereg nieprawidłowości. Po kontroli w urzędzie Agnieszka Ch. straciła stanowisko naczelnika wydziału kultury i rzecznika prasowego.
Jak wyglądał proceder? - Zarówno w Kruszwicy, jak i w Inowrocławiu dochodziło do wyprowadzania pieniędzy na tzw. lewe faktury. Proceder miała zorganizować Agnieszka Ch, jej główną „kontrahentką” była Małgorzata S., właścicielka hotelu, lokalna bizneswoman. Agnieszka Ch. wystawiała faktury za usługi, których w rzeczywistości nikt nie świadczył. Najpierw wyprowadzono pieniądze z gminnego ośrodka kultury w Kruszwicy, później z wydziału kultury w inowrocławskim Ratuszu. Przykład? Do Inowrocławia przyjechał znany piosenkarz. Miasto opłaciło nocleg w hotelu w centrum Inowrocławia o wartości kilkuset złotych, tymczasem jednocześnie Agnieszka Ch. opłaciła swojej koleżance Małgorzacie S. fakturę za tę samą fikcyjną usługę w wysokości kilku tys. zł z pieniędzy publicznych. Podpisywane i opłacane były też lewe faktury na usługi cateringowe podczas wydarzeń kulturalno – rozrywkowych – mówi nam śledczy znający kulisy sprawy.
W proceder miało być też zaangażowanych kilku przedsiębiorców z terenu Inowrocławia i okolic. Na prośbę urzędników wystawiali poświadczające nieprawdę faktury. Pieniędzmi dzielili się z urzędnikami. Pojedyncze faktury opiewały na kwoty do kilkunastu tysięcy złotych. Małgorzata S. prokuratorskie zarzuty usłyszała już w maju. Wśród pozostałych podejrzanych są urzędnicy inowrocławskiego magistratu, przedsiębiorcy, a także...fryzjerka.
Zobacz także: Poseł PO komentuje rządy PiS. "Jestem przekonany, że za dwa lata już ich nie będzie"
PiS obwinia prezydenta Inowrocławia
Po wybuchu afery fakturowej, dymisji prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy domagali się działacze PiS. Ich zdaniem, to on ponosi bezpośrednią odpowiedzialność jako przełożony Agnieszki Ch. Prezydent Inowrocławia bronił się przypominając przeszłość urzędniczki.
- Pani Agnieszka była dobrym pracownikiem. Trzy lata temu zaproponowałem nawet przeniesienie tej pani z Ośrodka Kultury "Ziemowit" w Kruszwicy. Miała dobrą opinię w poprzedniej firmie, wygrała w konkursie na najlepszego mieszkańca powiatu inowrocławskiego. Była pracowita, ja do niej nie miałem żadnych zarzutów, natomiast w Kruszwicy związana była ze środowiskiem PiS. Mało tego, kandydowała na radną z listy PiS w jednych z poprzednich wyborów. Była w strukturach urzędu w Kruszwicy, gdzie wiceburmistrzem był obecny wojewoda kujawsko-pomorski, pan Mikołaj Bogdanowicz. Ona była u niego dyrektorem. Proszę powiedzieć, kto by przypuszczał, że można podejrzewać ją o cokolwiek złego? – mówił w rozmowie z portalem natemat.pl Ryszard Brejza.
Impreza w hotelu dla działaczy
I faktycznie, jak sprawdziliśmy - w poprzednich latach obie panie: Agnieszka Ch. i Małgorzata S. były zaangażowane w działalność na rzecz Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach samorządowych 8 lat temu Agnieszka Ch. startowała z list PiS w Janikowie niedaleko Inowrocławia. A w kolejnych latach jej przełożonym był wiceburmistrz Kruszwicy Mikołaj Bogdanowicz, obecny wojewoda kujawsko – pomorski z PiS. Z kolei, druga główna bohaterka procederu – Małgorzata S. w 2014 r. kandydowała do Parlamentu Europejskiego z list PiS, a w wyborach samorządowych z list lokalnego komitetu Solidarnej Polski - Razem Możemy Więcej. Na koncie ma też zorganizowanie imprezy integracyjnej dla polityków PiS w hotelu należącym do niej.
Według lokalnych władz PiS, obu pań nie ma w tej partii od 2014 roku. Jednak całkiem niedawno temu można było zobaczyć Małgorzatę S. na spotkaniu Zjednoczonej Prawicy w Inowrocławiu obok wicepremiera Jarosława Gowina.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl