Nowa praca Dudy, Kwaśniewski trzyma kciuki. "Ma doświadczenie, to nie czas na emeryturę"
- Decyzja prezydenta Dudy jest dla mnie zrozumiała i życzę mu powodzenia - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską o nowej pracy Andrzeja Dudy były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Duda wszedł do rady nadzorczej fintechu Zen.com.
Naszego rozmówcy nie dziwi podjęcie nowej pracy przez Andrzeja Dudę - choć jego zatrudnienie w radzie nadzorczej polskiego fintechu, ZEN.com, wywołało kontrowersje.
- Prezydent po zakończeniu kadencji, będąc jeszcze młodym człowiekiem, powinien pracować. To nie czas na emeryturę. Powinien skorzystać ze swoich doświadczeń, ze swojej wiedzy, potencjału. To całkowicie naturalne - mówi Wirtualnej Polsce były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Tłumaczy, że "Andrzej Duda musi zwracać uwagę, by podejmować współpracę z firmami poważnymi, sprawdzonymi, wokół których nie ma skandali i kontrowersji".
Nawrocki założy swoją partię? "PiS już się przejadł"
- Skoro prezydent Duda zdecydował się współpracować z tą konkretną firmą, to rozumiem, że jest ona sprawdzona. Nie widzę kontrowersji w tym, że prezydent Duda zdecydował się na taką ścieżkę kariery zawodowej. To jest polska firma, uznawana w swojej branży - przyznaje Kwaśniewski.
Dodaje, że w polskim prawie nie jest to zabronione, a byli prezydenci mogą współpracować z prywatnymi przedsiębiorstwami.
"Byłem ostrożny". Kwaśniewski przyznaje
On sam jednak nie decydował się na współpracę z prywatnymi firmami zajmującymi się finansami, choć wielokrotnie - jak przyznaje - otrzymywał takie propozycje. - Byłem bardzo ostrożny, wolałem nie korzystać - mówi nam Aleksander Kwaśniewski.
Jak tłumaczy, "naciągaczy, którzy chcieliby wykorzystać nazwisko któregoś z byłych prezydentów, jest wielu". Klucz w tym, żeby się na to "nie złapać". - Uczulam na to - mówi Kwaśniewski, przypominając, że znane są takie przypadki z przeszłości (Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski promowali firmę Cinkciarz.pl - przyp. red.).
Były prezydent przyznaje jednak, iż jego zdaniem lepiej byłoby, gdyby potencjał byłych głów państw wykorzystywało w większym stopniu państwo polskie. Albo polskie firmy. - Byli prezydenci mogliby być w radach nadzorczych dużych firm z udziałem Skarbu Państwa. Mogliby być angażowani przez publiczne uczelnie. Mogliby zasilić grono senatorów [tak jak jest to zapisane w prawie włoskim]. Ale tego nie ma. I o to trzeba mieć uwagi nie do byłych prezydentów, ale do tych instytucji - mówi Wirtualnej Polsce Aleksander Kwaśniewski.
Jak podkreśla: - Byli prezydenci mają szczególne doświadczenia. Ja czasem żartuję, że to najmniejsza grupa zawodowa, bo jest nas tylko czterech: Wałęsa, Komorowski, Duda i ja. Ale mimo to takich ofert dla nas nie ma. Choć w ostatnich latach to się nieco poprawiło, to tradycji utrwalonej nie ma.
- Po latach służby publicznej chcę wykorzystywać swoje doświadczenie do wspierania rozwoju technologii i innowacji, które mają realny wpływ na gospodarkę - powiedział Andrzej Duda w rozmowie z "Pulsem Biznesu".
Obecnie były prezydent widzi swoją przyszłość w działalności na dwóch polach. "Po pierwsze - nadzorczo-doradcze i nie wykluczam, że mogę pojawić się w jakichś kolejnych boardach różnych instytucji. Po drugie i całkowicie odrębnie - uruchomiłem biuro byłego prezydenta w Krakowie, ale chciałbym w przyszłości otworzyć je także w Warszawie" - zapowiedział w wywiadzie dla "PB".
"Z moimi współpracownikami z czasów prezydenckich pracujemy nad stworzeniem think tanku. Chciałbym, żeby gdzieś na obrzeżach polityki pełnił funkcję konsultacyjno-doradczą w kwestiach rozwoju Polski i kontynuacji idei Trójmorza. Choć nie zamykam drogi powrotu do aktywnej polityki" - zastrzegł.
Próbowaliśmy skontaktować się z byłą głową państwa. Andrzej Duda nie odpisał na wiadomość i nie odebrał telefonu.
ZEN.com jest m.in. sponsorem Kanału Zero Krzysztofa Stanowskiego, w którym od niedawna były prezydent ma program. W czerwcu podczas swojej ostatniej podróży zagranicznej w roli prezydenta Polski Andrzej Duda zabrał ze sobą przedstawicieli firmy. W Singapurze towarzyszył mu jej założyciel Dawid Rożek.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski