- Kluczową odpowiedzialność w tej sprawie ponoszą wszyscy, którzy mieli wiedzę i nic z tą informacją nie zrobili wtedy, kiedy był podpisywany akt notarialny - mówił o aferze CPK minister rolnictwa Stefan Krajewski. - Znajdują się tam podpisy ministra Romanowskiego. Nie wiem czy pan minister Telus i pani minister Gembicka, która była ministrą dwutygodniową, nie wiedzieli, co się dzieje - wymieniał nazwiska gość Patryka Michalskiego w programie “Tłit” Wirtualnej Polski.
Krajewski dodał, że nawet jeśli Robert Telus nie podpisał się pod dokumentami dotyczącymi sprzedaży działki, to jako minister rolnictwa w rządzie PiS ponosi odpowiedzialność za działania swojego resortu. - Polityczną odpowiedzialność zawsze bierze szef. Taką odpowiedzialność trzeba wziąć. Dlatego też zleciłem i kontrolę doraźną, i audyt zewnętrzny, który za chwilę się rozpocznie - dodał minister rolnictwa i rozwoju wsi.
- W listopadzie ruszy audyt całościowy. Co nie zmienia faktu, że w sprawie działki i tego, co się wokół niej działo, jest prowadzona odrębna kontrola - dodał Stefan Krajewski.
Afera o działki pod CPK
Działka należała wówczas do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR). Teren w Zabłotni kupił wiceprezes spółki Piotr Wielgomas. Natomiast sama spółka we wtorek zaapelowała o "niełączenie tematyki nabywania gruntów rolnych przez osobę fizyczną, prowadzącą gospodarstwo rolne z działalnością Dawtona".
W poniedziałek wszczęte zostało śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych z KOWR Oddział w Warszawie w związku z podejrzeniem działania w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.