"Aborcja nie jest jedynym tematem". Wiceszefowa Polski 2050 o prawach kobiet
Związki partnerskie czy małżeństwa jednopłciowe? - Tu się z Szymonem Hołownią różnimy - mówi w rozmowie z WP Agnieszka Buczyńska, wiceprzewodnicząca Polski 2050 oraz liderka listy Trzeciej Drogi w okręgu gdańskim. Mówi również, co chce zmienić w kwestii praw kobiet. Padło również pytanie o przepisy aborcyjne.
Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.
Rafał Mrowicki, Wirtualna Polska: Nie obawiają się państwo, że z waszych list do Sejmu mogą wejść takie osoby jak Łukasz Mejza, który wszedł do Sejmu z list PSL? Głośno było o kandydatce do Senatu, która nie chciała potępić Putina, aż w końcu go przeprosiła. W końcu została wymieniona.
Agnieszka Buczyńska, Polska 2050: Jako sekretarz generalna Polski 2050 współpracuję na co dzień z naszymi kandydatami. Większość z nich przeszła z nami trzyletnią drogę. Sprawdziliśmy się w boju w wielu sytuacjach i trudnych momentach. Jesteśmy w stanie zagwarantować i dać certyfikat bezpieczeństwa naszym kandydatom. To ludzie, którzy wykazali się dużą aktywnością: eksperci, przedsiębiorcy, działacze samorządowi i z organizacji pozarządowych. My ich po prostu znamy.
Nie żałuje pani, że do przekroczenia jest próg 8 proc. a nie 5 proc.?
Dążymy do jak największego wyniku, dzisiaj nasz wynik jest stabilny i dwucyfrowy. Nie obawiamy się, że nie przekroczymy progu wyborczego. Warto też dodać, że po stronie opozycji demokratycznej jesteśmy jedynymi ugrupowaniami, które się porozumiały.
Widzi pani korzyści w koalicji z PSL-em?
Absolutnie tak. To mariaż organizacji, która najdłużej funkcjonuje w naszym kraju i organizacji bardziej nowoczesnej. To się bardzo dobrze uzupełnia. Mamy różne spojrzenia na realizację kampanii wyborczej. Pozytywnych wymiarów współpracy jest dużo, to np. nasze gwarancje programowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Trzeciej Drodze widać relację między frontmanami: Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, a niekoniecznie na pozostałych szczeblach. Startująca z waszych list posłanka Magdalena Sroka robiła niedawno akcję kampanijną w tym samym miejscu co pani i Szymon Hołownia, choć pół godziny wcześniej. Jeden komitet, a dwie różne akcje w tym samym miejscu.
Powiem szczerze, że o tym nie wiedziałam (śmiech). Nie mieliśmy takiej informacji. Ta współpraca się odbywa, bo skonstruowaliśmy wspólne listy w każdym okręgu. Akceptowały to zarządy regionów, a nie centrala. Każdy z nas ma własne plany kampanijne. Dziś byliśmy na kawie z drużyną Polski 2050, ale w poprzedni weekend w okręgu gdyńskim kandydaci i Polski 2050 i PSL-u byli razem na dożynkach. To zależy od specyfiki wydarzeń i kalendarzy. Każdy prowadzi też odrębne kampanie. Tam, gdzie to możliwe, nawzajem się wspieramy.
Chcą państwo związków partnerskich dla osób LGBT. Po nich równość małżeńska (możliwość wzięcia ślubu cywilnego bez względu na płeć - przyp. red.)?
Związki partnerskie jako pierwszy krok, a potem trzeba zobaczyć, na co społeczeństwo będzie gotowe. Uważam, że tego typu decyzje powinny być podejmowane w drodze referendalnej. Podobnie jak w kwestii aborcji. Najpierw trzeba powrócić do poprzedniego tzw. kompromisu, z którym nie wszyscy się zgadzali, ale jednak był to kompromis. Pytania powinny być ustalone w panelu obywatelskim, a potem Polki i Polacy wypowiedzieliby się w referendum.
A jak pani zagłosowałaby w sprawie równości małżeńskiej?
Tu się z Szymonem Hołownią różnimy. Jestem za legalizacją małżeństw jednopłciowych. Nie godzi to w mój światopogląd.
A w sprawie aborcji? Tu Szymon Hołownia jest przeciwny liberalizacji, nawet do 12. tygodnia jak chce tego KO.
W temacie aborcji jestem za przywróceniem dawnego "konsensusu". Nie będę tu głosować inaczej. Byłabym przeciwko liberalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży. Natomiast jeżeli w drodze referendum Polki i Polacy opowiedzą się po stronie liberalizacji, zagłosuje zgodnie z ich wolą.
Czyli jako kobieta i matka dwóch córek jest pani przeciwko liberalizacji aborcji?
Tak. W kontekście praw kobiet aborcja nie jest jedynym tematem. W ramach programu "Polska jest kobietą" jesteśmy za tym, by 15-letnia dziewczynka, która może rozpocząć życie seksualne, mogła sama iść do ginekologa. Ważna jest kwestia porodów, o czym sama dobrze wiem, jako matka. Kobieta powinna być zabezpieczona pod względem znieczuleń oraz dostępności psychologów. Dziś zdarza się tak, że w jednym pokoju kładzie się kobietę po porodzie obok kobiety, która straciła dziecko. Ważne jest wsparcie psychologiczne dla kobiet, które doświadczyły przemocy seksualnej. Chcemy też refundacji in vitro i refundacji antykoncepcji dla kobiet.
Awaryjnej?
I awaryjnej i regularnej. Dyskusja często sprowadza się wyłącznie do tematu aborcji, ona wzbudza emocje, ale to szerszy temat. Dobrze wyedukowane społeczeństwo w zakresie edukacji seksualnej i mające dostęp do antykoncepcji, to również kwestie, które dotyczą praw kobiet.
W kwestii demografii chcemy też PIT-u rodzinnego. We Francji potwierdzono, że to narzędzie, które nie tylko obniża podatki, ale też wpływa na dzietność. Są dodatkowe ulgi dla dzieci z niepełnosprawnością.
Na czym miałby polegać "Senat obywatelski", który jest w państwa programie?
To ma być inicjatywa doradcza w kwestiach bardzo ważnych, w której skład miałoby wejść 100 obywatelek i obywateli. Trafiałyby do nich do konsultacji ważne dla obywateli sprawy, nad którymi Sejm miałby głosować.
Szymon Hołownia mówi, że po ewentualnej zmianie władzy nie chce "rządu zemsty narodowej", tylko "rządu siły i nadziei".
Zależy nam mocno, by przestać myśleć kadencyjnie, a bardziej długoterminowo. Chcemy działać strategicznie i długofalowo, by co kadencję nie wywracać wszystkiego do góry nogami. Np. w kwestii energetyki, w której jesteśmy kilkanaście lat do tyłu. Co z tego, że będziemy mogli postawić kilka hektarów farm fotowoltaicznych, jak nie będzie dobrych sieci do przesyłu?
Wyobraża sobie pani współpracę z posłem Arturem Dziamborem w regionie, jeżeli oboje zostaliby państwo wybrani? W trakcie kadencji posłowie z Gdyni i Gdańska nie ograniczają się do granic okręgów wyborczych.
Poseł Dziambor jest kandydatem z puli PSL-u. Jest częścią Koalicji Polskiej. W ważnych sprawach trzeba współpracować i tak będzie, choć mam w wielu kwestiach inne poglądy. W Gdyni mamy jednak ważnych kandydatów z Polski 2050, np. Bartosza Szmajchela i Wioletę Tomczak. Walczą o te same głosy i liczę, że to im uda się wejść do polskiego Sejmu.
Rozmawiał: Rafał Mrowicki, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: rafal.mrowicki@grupawp.pl