Incydent na spotkaniu z Hołownią. "Chce pan chojraczyć?"
Incydent na spotkaniu z Szymonem Hołownią. Jeden z mężczyzn najpierw stwierdził, że politycy udają konflikt między sobą, a następnie "chleją". W pewnym momencie podszedł do towarzysza Hołowni z wyciągniętym palcem. - Chce pan chojraczyć? Będzie na to moment - odpowiadał polityk.
Szymon Hołownia odwiedził Ostródę, gdzie spotkał się ze swoimi wyborcami. W trakcie wystąpienia mówił, że koniecznym jest, by w każdym powiecie była kolej.
- To jest parę miliardów złotych, to trzeba załatwić. Jeśli są pieniądze na 10 mld zł dla mediów publicznych, to na to nie ma pieniędzy? - pytał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wystąpienie przerwał jeden z obecnych na sali mężczyzn. Stwierdził, że Ostróda ma kolej.
- Polska to nie jest tylko i wyłącznie Ostróda. Są też inne miasta, jest ich ponad tysiąc - mówił Hołownia.
Mężczyzna w pewnym monecie zapytał Hołownię o liczbę mieszkańców Ostródy. Polityk przyznał, że tego nie wie.
Wówczas dyskutujący z politykiem stwierdził, że władze i tak już są wybrane, a cała polityka to oszustwo. Zarzucił politykom, że przed kamerami się kłócą, a później wspólnie "chleją". Wówczas Hołownia ostro zareagował. - Chlejecie? To jest błyskotliwa obserwacja - mówił z ironią.
"Bez palców i agresji, dobrze?"
Do mężczyzny podszedł sceniczny towarzysz Szymona Hołowni i coś do niego powiedział. Wtedy awanturujący się uczestnik spotkania uniósł wskazujący palec i zaczął się odgrażać.
- Bez palców i agresji, dobrze? - prosił stanowczo Hołownia. - Pan się wbił na spotkanie i krzyczy do mojego kolegi. Chętnie odpowiem na pana pytania. Chce pan chojraczyć? Będzie na to moment - dodawał.
Hołownia przekonywał, że mężczyzna ominął kolejkę do pytań. Wkrótce został poproszony o wyjście. - Chodźmy na kawkę - usłyszał.
- Wojowniczy, krzyżacki duch w narodzie nie zginął. Jak trzeba walczyć, to się walczy, nieważne, czy wie z czym się walczy - skomentował to Hołownia.
Czytaj więcej: