850 migrantów ze śladem białoruskim. MSWiA podało informacje
MSWiA informuje o ponad 850 migrantach z historią podróży przez Białoruś, którzy w tym roku nielegalnie przekroczyli granicę polsko-niemiecką. Od 7 lipca ruszają kontrole na granicach z Niemcami i Litwą.
Co musisz wiedzieć?
- Ponad 850 migrantów, którzy w tym roku nielegalnie wjechali z Polski do Niemiec, miało tzw. ślad białoruski, czyli podróżowali przez Białoruś – wynika z danych MSWiA.
- Od 7 lipca do 5 sierpnia na granicach z Niemcami i Litwą zostaną przywrócone tymczasowe kontrole. Decyzję ogłosił premier Donald Tusk.
- Wzrosła presja migracyjna na granicach Białorusi z Litwą i Łotwą, co przekłada się na większą liczbę zatrzymań cudzoziemców na polsko-litewskiej granicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kontrole na granicy z Niemcami. Decyzja rządu podzieliła mieszkańców Szczecina
Według najnowszych danych MSWiA, ponad 850 migrantów, którzy w tym roku nielegalnie przekroczyli granicę z Polski do Niemiec, miało tzw. ślad białoruski. Resort podkreśla, że choć presja na granicy polsko-białoruskiej spadła, to sytuacja pogorszyła się na granicach Białorusi z Litwą i Łotwą. MSWiA przekazało te informacje w uzasadnieniu do projektu rozporządzenia o przywróceniu kontroli na granicach z Niemcami i Litwą.
Dlaczego wzrosła liczba migrantów z tzw. śladem białoruskim?
MSWiA wskazuje, że władze Białorusi umożliwiają cudzoziemcom przekraczanie granicy zewnętrznej UE, co prowadzi do nielegalnych wjazdów do kolejnych państw Unii. "Władze białoruskie dążą do umożliwienia cudzoziemcom przekroczenia granicy zewnętrznej UE, tj. granicy białorusko-litewskiej albo białorusko-łotewskiej, a w konsekwencji do nielegalnego ich wjazdu do kolejnych państw UE. Nie ulega wątpliwości, że są to działania podejmowane z motywacją zdestabilizowania sytuacji wewnętrznej w państwach członkowskich UE" - podkreślił resort.
Według MSWiA, służby litewskie odnotowały ponad trzykrotny wzrost presji migracyjnej, a łotewskie – ponad dwukrotny. Przekłada się to na wzrost liczby cudzoziemców zatrzymywanych na granicy Polski z Litwą. Do 29 czerwca polska Straż Graniczna zatrzymała tam 412 cudzoziemców, co niemal dorównuje liczbie z całego ubiegłego roku.
Czytaj także: Litwa wzmacnia działania. Wszystko po decyzji Polski
Jakie działania podejmuje rząd wobec nielegalnych przekroczeń granicy?
Na granicy polsko-niemieckiej w tym roku odnotowano ponad 4,6 tys. nielegalnych wjazdów z Polski do Niemiec. 40 proc. dotyczyło obywateli Ukrainy, a pozostali pochodzili m.in. z Afganistanu, Somalii, Syrii, Gruzji i Kolumbii. "Spośród tej liczby ok. 856 stanowią osoby z historią podróży przez Białoruś, co wskazuje, że osoby takie przedostają się na terytorium Unii Europejskiej także szlakiem nadbałtyckim" - stwierdziło MSWiA.
Przywrócenie kontroli na granicach z Niemcami i Litwą zapowiedział premier Donald Tusk. Kontrole będą obowiązywać od 7 lipca do 5 sierpnia. Na polsko-niemieckiej granicy działać będzie 50 przejść granicznych, a na polsko-litewskiej – 13. Decyzja ta ma ograniczyć niekontrolowane przepływy migrantów.
Jakie są reakcje polityków i społeczeństwa na kontrole graniczne?
W uzasadnieniu MSWiA podkreślono, że przywrócenie kontroli wiąże się z nową praktyką Niemiec, które od maja nie przyjmują wniosków uchodźczych od cudzoziemców przybywających z innego państwa UE. Wśród polityków opozycji pojawiły się głosy krytyki. "Niemcy regularnie przerzucają nielegalnych migrantów na naszą stronę. Państwo abdykowało, a chaos i bezkarność rosną z dnia na dzień. Funkcjonariusze nie mają narzędzi, by działać. Zostali zostawieni sami sobie" - napisał Jarosław Kaczyński na platformie X.
Na niektórych odcinkach granicy pojawiły się osoby związane z tzw. Ruchem Obrony Granic, powołanym przez Roberta Bąkiewicza. Członkowie tego ruchu deklarują, że "pilnują granicy przed osobami próbującymi ją nielegalnie przekroczyć".