67. rocznica wybuchu II Wojny Światowej
Mija 67. rocznica wybuchu II Wojny Światowej. W centralnych uroczystościach z tej okazji przed Grobem Nieznanego Żołnierza w Warszawie weźmie udział prezydent Lech Kaczyński. Ponadto w katedrze polowej Wojska Polskiego biskup polowy Tadeusz Płoski odprawi mszę w intencji ofiar wojny.
Zobacz także galerię: * 6-letnia noc Europy*
Westerplatte w rocznicę wybuchu wojny
O 4.45 - godzinie, kiedy padły pierwsze strzały z pancernika "Schleswig Holstein" w kierunku Westerplatte - rozpoczęły się uroczystości upamiętniające 67. rocznicę wybuchu II wojny światowej. W uroczystości wzięli m.in. udział wicepremier, minister edukacji narodowej Roman Giertych i minister obrony narodowej Radosław Sikorski.
Pod Pomnik Obrońców Wybrzeża przybyli też m.in. metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski, lider PO Donald Tusk, Jan Rokita, parlamentarzyści, samorządowcy.
Uroczystość zainaugurowano przy dźwięku portowych syren, a Orkiestra Reprezentacyjna Marynarki Wojennej odegrała Mazurka Dąbrowskiego. Przy pomniku na Westerplatte posterunki honorowe wystawili marynarze, funkcjonariusze Straży Granicznej i harcerze.
Wicepremier Roman Giertych złożył hołd bohaterskim obrońcom niepodległości Polski z 1939 roku. Tu na tej ziemi, na której stoimy, Polacy byli pierwszymi, którzy powiedzieli hitlerowskiej agresji "nie", którzy potrafili przeciwstawić się potędze terroru. Ta moc ducha rozlała się wówczas na cały polski naród, który potrafił zjednoczyć się w walce z hitlerowską, niemiecką agresją - powiedział w swoim wystąpieniu wicepremier.
Roman Giertych przywołał słowa papieża Jana Pawła II, że każdy z nas ma swoje Westerplatte. Dzisiaj również są w Polsce takie chwile, takie momenty, które w innej rzeczywistości, nie tak tragicznej, wyznaczają polskie Westerplatte. To dzisiejsze Westerplatte to jest walka o polską tożsamość, o pamięć o tożsamości narodu - mówił Giertych.
Pod pomnikiem odczytano apel poległych i oddano salwę honorową. Następnie delegacje uczestniczące w rocznicowych uroczystościach złożyły wieńce u stóp pomnika.
Atak niemieckiego pancernika "Schleswig-Holstein" na polską składnicę wojskową na Westerplatte 1 września 1939 roku o godzinie 4.45 uznaje się za początek II wojny światowej. Oddziały polskie pod dowództwem majora Henryka Sucharskiego bohatersko broniły placówki przed atakami wroga z morza, lądu i powietrza - do 7 września 1939 r.
Pierwszego dnia wojny, 182-osobowa załoga obrońców Westerplatte odparła 5 ataków, podczas których zginęło 5 żołnierzy. Następnego dnia Niemcy użyli samolotów bombowych, niszcząc wartownię numer 5. W gruzach zginęło 7 osób.
Polscy obrońcy byli coraz bardziej wyczerpani, brakowało wody i leków dla rannych. Po siedmiu dniach walk, 7 września o godzinie 14 żołnierze polskiej placówki poddali się. Poległo 15 żołnierzy, 50 zostało rannych.
Obrona Westerplatte miała wielkie znaczenie moralne dla żołnierzy walczących na innych odcinkach wrześniowego frontu. Westerplatte stało się pierwszym miejscem w Europie, gdzie przeciwstawiono się hitleryzmowi.
Jak ustalili historycy, pierwszym celem niemieckich nalotów w Polsce nie było jednak Westerplatte, lecz szpital i kolegiata w Wieluniu. 1 września o godz. 4.40 na miasto spadło 380 bomb o łącznej wadze 46 ton. Według różnych źródeł, zginęło od 1200 do ponad 2000 osób. Wieluń został prawie doszczętnie zniszczony. Apel Poległych w Poznaniu
W Poznaniu - podobnie jak na Westerplatte - o świcie odbyły się uroczystości upamiętniające 67. rocznicę wybuchu II Wojny światowej. W stolicy Wielkopolski po raz pierwszy zorganizowano je tak wcześnie. Wojewoda wielkopolski zaprosił harcerzy i kombatantów pod pomnik Armii Poznań.
W całkowitej ciemności na placu przed pomnikiem ustawili się świadkowie tamtych wydarzeń, kompania żołnierzy WP, orkiestra i harcerze.
Ich było najwięcej, bo to właśnie do młodych ludzi wojewoda wielkopolski skierował swój apel - by przypomnieć tych, którzy we wrześniu 1939 roku stanęli by walczyć o niepodległość ojczyzny. Przed pomnikiem Armii Poznań, jednej z 7 polskich formacji, które w 1939 broniły ojczyzny przed okupantem, zabrzmiał Apel Poległych - Słowa :"Cześć ich pamięci" powtarzali wszyscy. Starsi ze łzami w oczach - wśród kombatantów były osoby, które w czasie sześciu długich lat wojny straciły wszystkich bliskich - najpierw w wojnie obronnej, później w Katyniu i Ostaszkowie, a także w Powstaniu Warszawskim.
Sprzed pomika Armii Poznań wszyscy przeszli na sąsiednią Cytadelę. Zdecydowano, że znicze staną we wszystkich tamtejszych kwarterach wojskowych. Harcerze i kombatanci przeszli przez nekropolie żołnierzy polskich, alianckich i radzieckich.
O tym, że wolność i demokarcja nie są dane raz na zawsze przypomniał wszystkim dzwon pokoju, który o świcie odezwał się na Cytadeli.
Druga wojna światowa, największy konflikt zbrojny w historii ludzkości, pochłonął w ciągu sześciu lat 55 milionów ludzkich istnień. Zginęło około 6 milionów Polaków. Niemcy wymordowali ogromną część społeczności żydowskiej w Europie, głównie w obozach zagłady. W największym z nich, w Oświęcimiu, zginęło ponad milion osób.