100 tys. w konkursach. Nagle problem. Jest tłumaczenie działacza PSL
Działacz PSL i bliski współpracownik europosła Krzysztofa Hetmana dostał pracę w radzie nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie. Michał Marciniak jest równocześnie prezesem stowarzyszenia, które miało dostać 100 tys. zł w dwóch konkursach organizowanych przez ten sam fundusz. W rozmowie z WP tłumaczy się, że nie wiedział o konkursie.
"Znam i cenię Michała. Przez lata naszej bliskiej współpracy poznałem jego mocne strony" - chwalił Michała Marciniaka europoseł Krzysztof Hetman, kiedy ten kandydował do rady miasta Lublin. Polityk PSL wspierał ówczesnego zastępcę dyrektora swojego biura poselskiego, rozdając nawet razem z nim ulotki wyborcze. W kampanii wspierali go również inni znani politycy PSL, jak m.in. były rzecznik partii Jakub Stefaniak.
Wygrana w dwóch konkursach
Mandatu radnego Michał Marciniak jednak nie zdobył. Dzięki aktywności politycznej na brak zajęć nie może narzekać. W tej chwili pełni ważne funkcje w dwóch państwowych instytucjach - jest zastępcą dyrektora Agencji Mienia Wojskowego w Lublinie oraz członkiem rady nadzorczej Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Oprócz działalności politycznej jest również prezesem Stowarzyszenia Kultury i Sportu "Naprzód". Organizacja pod koniec listopada wygrała w dwóch konkursach organizowanych przez ten sam fundusz, w którym Marciniak zasiada w radzie nadzorczej. Konkursy miały wspierać edukację ekologiczną. W obszarze tematycznym "OZE i efektywność energetyczna" projekt jego stowarzyszenia znalazł się na pierwszym miejscu listy rankingowej wniosków wybranych do dofinansowania.
Kwota wsparcia? Na projekt "Akademia Zielonej Energii" - 49 635 zł. W obszarze tematycznym "Zrównoważony rozwój i ochrona zasobów środowiskowych" okazało się, że stowarzyszenie również napisało najlepszy projekt. Kwota dofinansowania na projekt "Droga do zrównoważonego rozwoju" wyniosła 49 905 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zatrzymanie Macierewicza. "Politycy PiS zachowują się jak święte krowy"
Seria przypadków
Michał Marciniak jest członkiem rady nadzorczej WFOŚiGW w Lublinie wyznaczonym przez ministra klimatu i środowiska "spośród przedstawicieli nauki lub organizacji pozarządowych". Ministrą klimatu jest obecnie Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050, czyli koalicjanta PSL. Członkowie rady nadzorczej mają w swoich kompetencjach m.in. wybór prezesa, a on z kolei powołuje komisje konkursowe, które rozdzielają pieniądze, którymi dysponuje fundusz.
Jeden z uczestników konkursu, w którym brało udział stowarzyszenie Michała Marciniaka, krytykuje takie zależności.
- To nie powinno tak wyglądać - komentuje w rozmowie z WP osoba, której organizacja nie dostała dotacji. Chce pozostać anonimowa, aby w następnych konkursach nie być na straconej pozycji. - Taka dotacja byłaby dla nas prawdziwym zastrzykiem wsparcia, mogłaby wspomóc ludzi, którzy oczekują od nas aktywnych działań. Bierzemy też udział w innych konkursach i tam jest wprost zapisane, że powiązania rodzinne czy zawodowe są wykluczone - komentuje.
Kiedy pytamy o sprawę prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie, przekonuje, że jest zaskoczony.
- Nie wiedziałem, że Michał Marciniak jest prezesem tego stowarzyszenia - bije się w pierś Stanisław Mazur, prezes WFOŚiGW w Lublinie.
- Jeśli chodzi o ocenę wniosków, to komisja rozpatrywała je pod względem merytorycznym. Na pewno nie była to stworzona sytuacja pod pana Marciniaka. Po prostu stowarzyszenie dobrze napisało wniosek i na tej podstawie zostało tak ocenione - mówi Mazur.
Dopytywany o ocenę sprawy, prezes WFOŚiGW przyznaje jednak, że sytuacja jest niewłaściwa.
- Na pewno jest to sytuacja, która może budzić wątpliwości. Nie jest ona jednak w żaden sposób prawnie zabroniona. Takie jest moje zdanie -przyznaje prezes. - Osobiście uważam, że w tym konkretnym przypadku Michał Marciniak mógłby wyłączyć się z działań stowarzyszenia polegających na jego udziale w konkursie.
Rzecznik funduszu w odpowiedzi na pytania WP podkreśla jednak, że "nie ma żadnych przeszkód prawnych, aby do konkursu mogło aplikować stowarzyszenie lub fundacja, w których władzach zasiada członek rady nadzorczej WFOŚIGW".
- Rada nadzorcza ani jej poszczególni członkowie nie uczestniczą w ocenie wniosków i nie zatwierdzają ich dofinansowania na żadnym etapie postępowania - przekazał Łukasz Chomicki, rzecznik WFOŚiGW w Lublinie.
Członek rady nadzorczej tak tłumaczy się z dotacji
Zapytany o sprawę Michał Marciniak w pierwszej chwili zadeklarował, że jego stowarzyszenie odstąpi od realizacji projektu. Stwierdził nawet, że 10 grudnia (czyli dzień przed pytaniami od WP) złożył oświadczenie o rezygnacji. Po kilku godzinach jednak zmienił zdanie.
- Być może tę sytuację można uznać za błąd, chociaż z punktu widzenia prawnego nie istnieją przeszkody do złożenia wniosku. O ile dobrze pamiętam, w chwili kiedy stowarzyszenie złożyło dokumenty, byłem na urlopie. W stowarzyszeniu działa wiele osób i nie wszystko koordynuję. Ostatnie dokumenty podpisywał wiceprezes stowarzyszenia. W obecnej sytuacji pozostaje kwestią do rozważenia, czy chcemy i będziemy realizować te projekty - tłumaczy Michał Marciniak.
Członek rady nadzorczej WFOŚiGW w Lublinie przekonuje, że nie pamięta, kiedy dowiedział się o złożonym wniosku swojego stowarzyszenia. Stwierdził też, że nie wiedział o tym aż do czasu ogłoszenia wyników konkursu pod koniec listopada.
Po pytaniach od WP rzecznik WFOŚiGW poinformował, że organizacja Marciniaka i tak pieniędzy ostatecznie nie dostanie. Powodem jest niespełnienie wszystkich wymogów formalnych.
Polityczne nominacje
Michał Marciniak do lipca był zastępcą dyrektora biura poselskiego Krzysztofa Hetmana. Odszedł, kiedy otrzymał stanowisko zastępcy dyrektora Agencji Mienia Wojskowego w Lublinie. To instytucja podległa ministrowi obrony narodowej, którym jest prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Moje CV zostało pozytywnie rozpatrzone. Mam kwalifikacje, aby pełnić taką funkcję, spełniłem wszystkie wymogi. Dostałem zaszczytną szansę wspomagać oddział - tłumaczy Michał Marciniak.
Sam Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej to instytucja, w której partyjne nominacje są na porządku dziennym. Prezes Stanisław Mazur to przedsiębiorca i lokalny polityk Lewicy, który był kandydatem Paktu Senackiego w okręgu nr 15. W wyborach przegrał z kandydatem PiS, ale nowa ekipa rządząca nie zostawiła go na lodzie. W nowym rozdaniu dostał stanowisko prezesa WFOŚiGW z bardzo dobrą pensją. Urząd wprost nie podaje jej wysokości, ale z przedstawionych zasad wyliczania tej kwoty wynika, że to około 31 tys. zł brutto.
Wiceprezesem funduszu jest Andrzej Kloc z PSL. Jak informował portal Jawny Lublin, we wrześniu pracę w instytucji dostał także Paweł Kurek, radny wojewódzki Polski 2050. W radzie nadzorczej oprócz Michała Marciniaka z PSL zasiadają jeszcze m.in. Lucjan Orgasiński (PSL), Anna Glijer (PO) i Jerzy Szwaj (PiS).
Pensja członka rady nadzorczej wynosi według podanego przez instytucję iloczynu około 5,4 tys. zł brutto.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl