Tylko w WP. Dlaczego Szydło tak hojnie nagrodziła Macierewicza? Nowe fakty
Po dwóch tygodniach oczekiwania w końcu uzyskaliśmy odpowiedź na nurtujące nas pytania ws. nagród dla członków rządu Beaty Szydło za 2016 rok. Szczególne zainteresowanie wzbudziła kwota 33 tys. zł dla szefa MON Antoniego Macierewicza. Dlaczego była ona tak wysoka i ile wyniosła "standardowa" nagroda dla pozostałych ministrów? Oto, czego się dowiedzieliśmy.
O kontrowersyjnych nagrodach dla ministrów pisaliśmy TUTAJ. Z doniesień "Super Expressu" wynikało, że Macierewicz został bardziej doceniony niż inni szefowie resortów. Wicepremier Piotr Gliński i minister zdrowia Konstanty Radziwiłł mieli otrzymać "zaledwie" po 23 tys. zł każdy.
Sprawa wywołała falę komentarzy. Wiceminister sprawiedliwości Bartosz Kownacki w rozmowie z nami bagatelizował nagrody i nazywał je "standardem", ale były szef resortu Tomasz Siemoniak nie pozostawiał złudzeń: "Ja od Tuska żadnej nie dostałem".
Nagrodę dla Macierewicza Siemoniak nazwał "absurdalnie wysoką", a oliwy do ognia dodał były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, który w rozmowie z nami stwierdził: "Dzięki Kownackiemu dowiedzieliśmy się, jakie standardy panują w PiS".
Nagrody dostali... wszyscy
Na jakiej podstawie przyznano nagrody dla ministrów? I czy tylko wyżej wymienieni zostali nagrodzeni? Zapytaliśmy w Centrum Informacyjnym Rządu. W przesłanym nam piśmie potwierdzono fakt przyznania nagród wymienionym ministrom, jak również podane łączne kwoty wypłaconych im bonusów. Jak się jednak okazuje, nie tylko Macierewicz, Gliński i Radziwiłł zostali nagrodzeni.
"Poza wymienionymi ministrami, nagrody w 2016 r. otrzymali również wszyscy inni członkowie Rządu Pani Premier Beaty Szydło, były to nagrody półroczna, kwartalna i roczna. Jednostkowa kwota nagrody dla poszczególnych ministrów kształtowała się w wysokości od 7.500 zł do 8.000 zł" - czytamy w przesłanej nam wiadomości.
Skąd duże rozbieżności w kwotach? Dowiedzieliśmy się, że "wybrani ministrowie, szczególnie wyróżniający się zaangażowaniem w realizacje priorytetowych zadań Rządu, otrzymali nagrody indywidualne w wysokości od 8.000 zł do 10.000 zł".
"Najgorszy minister jest najważniejszy"
Przypomnijmy, szef MON Antoni Macierewicz nie od dziś jest pod ostrzałem opinii publicznej. Według sondaży jest najgorzej ocenianym ministrem w rządzie PiS. Tak wynika m.in. z najnowszego badania na panelu Ariadna, przeprowadzonego dla Wirtualnej Polski.
Kontrowersje wywołał m.in. szereg afer związanych z zatrudnieniem w MON Bartłomieja Misiewicza, który dopiero po zdecydowanej interwencji Jarosława Kaczyńskiego odszedł z resortu. Ubiegły rok to również masowa fala odejść generałów i dowódców z armii, a także unieważniony przetarg na zakup francuskich śmigłowców Caracali, wart ponad 13 mld zł.
- Nie widzę tu logiki. Zresztą, mało kto może pojąć, co się dzieje. Macierewicz powinien już dawno zostać odsunięty, a ta sprawa pokazuje prawdziwą hierarchię - najgorszy minister jest najważniejszy - komentował dwa tygodnie temu w rozmowie z nami Siemoniak. - Nagradzanie Macierewicza po wszystkim, co wyczyniał w ostatnich miesiącach, to arogancja. Rząd nie zna jej granic - podkreślał z kolei Arkłukowicz.