Debata prezydencka w TVP. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło oceniła wystąpienie Andrzeja Dudy
Debata w TVP. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło oceniła wystąpienie kandydatów w wyborach prezydenckich. Według niej dobrze wypadł Krzysztof Bosak oraz Szymon Hołownia. Była szefowa kampanii prezydenta odniosła się również do tego, jak zaprezentował się Andrzej Duda.
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło była gościem na antenie Radia ZET. Była szefowa kampanii Andrzeja Dudy była pytana o środową debatę prezydencką, która była emitowana przez TVP. Turczynowicz-Kieryłło stwierdziła, że debata ją "rozczarowała" pod kątem organizacji.
- Spodziewałam się trudnych, poważnych pytań, w trakcie których kandydaci będą mogli wykazać się wiedzą, pokazać czy mają charyzmę - przyznała. - Debata była przeglądem cierpień polskiego społeczeństwa, pokazała jak jest spolaryzowane i polaryzacja była bardzo silnie akcentowana. Trudno w ogóle w takiej sytuacji oceniać zdolności kandydatów - dodała.
Pytana o to, kto dobrze wypadł podczas debaty TVP, Tyrczynowicz-Kieryłło powiedziała, że "na pewno poradził sobie Krzysztof Bosak oraz Szymon Hołownia". - Jako osoba, która miała najtrudniejszą sytuację wyjściową, świetnie poradził sobie Rafał Trzaskowski - dodała. - Myślę, że był przejęty tą debatą. Głównie z tego powodu, że wchodził do jaskini lwa. Dużą odwagą było już przyjęcie zaproszeni - powiedziała Turczynowicz-Kieryłło, podkreślając, że "niezły był Waldemar Witkowski", który okazał się "zaskoczeniem".
Zobacz także: Lewica zapowiada ustawę reprywatyzacyjną. "Będziemy rządzili, będzie ustawa"
A co z prezydentem? - Andrzej Duda zaprezentował swój stały program, nihil novi, na bardzo przyzwoitym poziomie - stwierdziła Jolanta Turyczynowicz-Kieryłło.
Debata TVP. Jolanta Turczynowicz-Kieryłło ocenia
Jednocześnie była szefowa kampanii Dudy przyznała, że ma niedosyt po tej debacie.
- Wszyscy spodziewamy się, że w debatach iskrzy, że to pewien spór wokół ważnych zagadnień - mówiła na antenie Radia ZET. - Debata była płaska i mocno spolaryzowana wokół zagadnień, które były nieaktualne. Nie było szansy dla kandydatów, którzy mogli powiedzieć coś nowego, odkrywczego - dodała Jolanta Turczynowicz-Kieryłło.
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło przeprasza dziennikarzy. "Sztab rekomendował, by mnie wyciszyć"
Podczas rozmowy prowadząca Beata Lubecka powiedziała, że wcześniej nie było okazji do rozmowy z Turczynowicz-Kieryłło. Była szefowa kampanii Dudy zdradziła, że powodem były takie, a nie inne wskazania sztabu medialnego, za co przeprosiła.
Czy to oznacza, że sztab zabraniał Turczynowicz-Kieryłło przyjścia do radiowego studia? - Mówił: O nie, nie, nie Jola. Nie idź tam? - dopytywała Lubecka. - Ładnie, jakby tak mówił, to nawet byłoby miło, ale ja bym się pewnie nie posłuchała gdyby to było w tej konwencji - odparła Turczynowicz-Kieryłło.
- Rekomendacja sztabu medialnego Andrzeja Dudy była jednak w kierunku wyciszenia mnie. Miałam okazję być zaledwie w dwóch telewizjach. Nie do końca to rozumiałam, ale zaakceptowałam - wspomina.
- Przyjęto, że szum medialny, który się wytworzył, szkodzi prezydentowi i odbiera mu uwagę. Omawianie kwestii związanych z zaprzeszłościami będzie prowadziło kampanię na tory indywidualne, zamiast skupiać uwagę na prezydencie - dodała Jolanta Turczynowicz-Kieryłło.
Przypomnijmy: na początku roku głośno było o incydencie z listopada 2018 roku z udziałem Turczynowicz-Kieryłło. W szarpaninie miała ugryźć w rękę mężczyznę, który - jak mówiła - zaatakował ją i jej syna. On sam tłumaczył, że zatrzymał kobietę za kolportaż ulotek wbrew ciszy wyborczej. Turczynowicz-Kieryłło temu zaprzeczyła. Sprawę opisywała wówczas "Gazeta Wyborcza".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl