Zwrot w MSZ. Sąd przywraca rzecznika zwolnionego przez PiS do pracy
Zwolnionego przez Zbigniewa Raua rzecznika MSZ Łukasza Jasinę przywrócono do pracy zaocznym wyrokiem sądu – dowiedziała się WP. Został on wyrzucony przez ministra PiS, bo tuż przed ciszą wyborczą poprzedzającą wybory parlamentarne z 15 października 2023 roku, powiedział, że za granicą będą komisje, które nie zliczą głosów na czas.
"Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie VIII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych po rozpoznaniu w dniu 27 czerwca 2024 przywraca Łukasza Jasinę do pracy w pozwanym Ministerstwie Spraw Zagranicznych na dotychczasowych warunkach pracy i płacy" – głosi wyrok zaoczny, którego treść widział dziennikarz Wirtualnej Polski.
Były rzecznik MSZ w rządzie PiS domagał się przywrócenia do pracy w resorcie po tym, jak został natychmiastowo odwołany ze stanowiska, a następnie zwolniony, po wypowiedzi z października 2023 roku, która nie spodobała się szefowi MSZ Zbigniewowi Rauowi i innym politykom PiS.
Resort dyplomacji nie reagował jednak na pozew, stąd właśnie wyrok zaoczny, którego istotę w RMF FM tłumaczy adwokat Bartosz Grube z kancelarii Grube. - Wyrok zaoczny to taki, który zapada nie ze względu na przyznanie racji argumentom jednej czy drugiej strony, ale ze względu na bierność strony pozwanej. Sąd może wydać wyrok zaoczny w sytuacji, kiedy pozwany w wyznaczonym terminie nie wniesie odpowiedzi na pozew, albo ma obowiązek, jeśli spełnione są dwa warunki: nie pojawia się odpowiedź na pozew, a jednocześnie po wyznaczeniu terminu rozprawy, pozwany na niej się nie stawia. Wówczas na sądzie ciąży obowiązek wydania wyroku zaocznego – wyjaśnia prawnik w WP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
MSZ o respektowaniu prawomocnych wyroków
MSZ w odpowiedzi na szczegółowe pytania WP, przesłało jedynie krótkie oświadczenia, w którym podkreślono, że resort "respektuje prawomocne wyroki sądów i będzie stosować się zgodnie do ich sentencji". Zaznaczono również, że decyzję o odwołaniu Łukasza Jasiny podjął ówczesny minister Zbigniew Rau.
Resort nie odpowiedział wprost, czy wniósł do sądu sprzeciw od wyroku zaocznego. Nie ujawnił też, czy podjął jakiekolwiek działania w sprawie przywrócenia Łukasza Jasiny do pracy. Nie wiadomo więc, jakie ewentualnie zadania w MSZ mógłby wykonywać rzecznik ministerstwa zwolniony przez Zbigniewa Raua w resorcie obecnie kierowanym przez Radosława Sikorskiego.
Jasina gotowy do pracy w MSZ
Adwokat Bartosz Grube wyjaśnia, że wyrok zaoczny podlega dostarczeniu obu stronom i strona pozwana może wnieść od niego sprzeciw. - W przypadku sprzeciwu należy przytoczyć wszystkie okoliczności, przedstawić dowody i wówczas sprawa trafia na rozprawę i sąd merytorycznie ocenia argumenty. Jeżeli taki sprzeciw się nie pojawi w ciągu dwóch tygodni od doręczenia, to staje się on prawomocny – dodaje ekspert.
Do czasu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy odpowiedzi z MSZ na ponowione pytania w sprawie aktualnego statusu sprawy. Łukasz Jasina w rozmowie z WP deklaruje gotowość powrotu do pracy.
- Wszystko zależy od obecnego ministra i dyrektora generalnego MSZ. Uważam, że mógłbym się przydać w MSZ. Widziałem mnóstwo osób, które lojalnie pracowały dla państwa polskiego w MSZ pod rządami PiS, a które nie dzieliły poglądów z ówczesną partią rządzącą. Właśnie dlatego uważam, że i ja mogę nadal pracować dla polskiego resortu spraw zagranicznych – mówi w rozmowie z WP Łukasz Jasina.
RMF FM po zwolnieniu Łukasza Jasiny przekazało, że "zlecenie wyrzucenia przyszło z samej Nowogrodzkiej".
Według rozgłośni partyjna centralna PiS obwiniała Łukasza Jasinę za niski wynik wyborczy za granicą, a jego wypowiedź o możliwych problemach z liczeniem głosów Polonii miała - według władz PiS - zmobilizować niezdecydowany elektorat na ostatniej prostej kampanii wyborczej. "Nie mogliśmy nawet zareagować, wprowadzić jakiejś narracji, bo zrobił to chwilę przed ciszą. Nie było jak zareagować. W mediach nie mogli pojawić się nasi politycy ze względu na ciszę wyborczą. Przyłożył się do złego wyniku. Zdradził nas" - przekazał informator w rozmowie z RMF FM.
Niedługo po wypowiedzi Łukasza Jasiny, jeszcze przed rozpoczęciem ciszy wyborczej, MSZ wydało komunikat. "W związku z nieprawdziwymi informacjami na temat stopnia przygotowania Ministerstwa Spraw Zagranicznych do organizacji wyborów za granicą przekazanymi przez Rzecznika Prasowego MSZ pan Łukasz Jasina został w trybie natychmiastowym odwołany ze stanowiska" - przekazano.
"Drodzy państwo. Rzecznik prasowy to saper, a każdego sapera może wysadzić mina. Kończąc obowiązki Rzecznika MSZ - dziękuję wszystkim. Dobranoc i do usłyszenia" - napisał w reakcji na X Łukasz Jasina.
*** Po publikacji tekstu
W odpowiedzi na kolejne pytania WP MSZ przekazało, że złożyło do sądu sprzeciw od wyroku. "W oparciu o informację Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością wyjaśniamy, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych złożyło do sądu sprzeciw od wyroku zaocznego i oczekuje na rozpoznanie sprawy. Oznacza to, że na dzień dzisiejszy ww. osoba nie jest prawomocnie przywrócona do pracy, a sprawa sądowa jest nadal w toku" - przekazano.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski