Odważył się na długi wywiad. Opowiada, co działo się w ministerstwie

- Zostałem odwołany. Znikąd nie uciekłem i nie zamierzam uciekać. Tym bardziej, że nie widzę, aby okręt tonął. Dyplomacja RP ma się dobrze - twierdzi Łukasz Jasina, były rzecznik MSZ w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Łukasz Jasina - były rzecznik MSZŁukasz Jasina - były rzecznik MSZ
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
oprac.  MDol

Łukasz Jasina, jeszcze przed wyborami, w trybie natychmiastowym stracił pracę w MSZ. Wszystko dlatego, że wyraził obawy o liczenie głosów w komisjach polonijnych, czyli zagranicznych. Kilka miesięcy wcześniej został zawieszony, bo domagał się od Zełenskiego przeprosin za zbrodnię wołyńską.

- Nie mówiłem ani o PiS, ani o "chaosie" w MSZ. Wypowiedziałem pewną ocenę, stwierdzając, że w niektórych, bardzo dużych komisjach za granicą mogą się zdarzyć problemy z przeliczeniem głosów na czas. Byłem przekonany, że ludzi trzeba ostrzec, powiedzieć, że może być ciężko dostać się do obwodowych komisji wyborczych i potem zliczyć na czas głosy. Natomiast popełniłem błąd, bo w świecie polaryzacji każdą wypowiedź można uznać za polityczną. Zdarza się. Ja zapłaciłem za to wyleceniem z roboty - przyznał Jasina.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zielona transformacja - czy to tylko "fanaberie tej zepsutej lewicowej Europy"?

Odnosząc się do kwestii Wołynia stwierdził z kolei, że "po rosyjskiej inwazji w stosunkach polsko-ukraińskich nastąpił co prawda wielki cud wzajemnego poznania się naszych narodów, jednak nie wszystko zostało zrobione w sprawach historycznych".

- To, co wydarzyło się jakiś czas po mojej wypowiedzi - podczas obchodów rocznicy ludobójstwa wołyńskiego w Łucku - było fiaskiem. Zełenski nie zdecydował się na kilka potrzebnych słów, a wystarczyło niewiele. Powiedziałem to jako pierwszy, a później mówili inni. Niejednokrotnie Ci, którzy moją wypowiedź wcześniej krytykowali i żądali mojego zawieszenia - przypomniał.

"Potrzebuje odpoczynku"

Łukasz Jasina w rozmowie z "Rzeczpospolitą" zdradził, że teraz potrzebuje odpoczynku. - Nie chcę wyjść na człowieka słabego, który zaczyna się żalić. I na pewno nie żałuję służby dla mojego kraju - powiedział i stwierdził, że liczył na stworzenie dobrego pionu medialnego MSZ, który będzie lojalny wobec szefa resortu i polityki, jaką ten resort realizuje.

- Minister do pewnego momentu cenił moją szczerość i mieliśmy wiele dobrych rozmów. Potem wolał już rozmawiać z kimś innym - stwierdził Jasina.

- Dyplomacja RP ma się dobrze. W najważniejszych stolicach świata ambasadami kierują profesjonaliści, nie brakuje ich również w samym gmachu. Wieści o utonięciu polskiej dyplomacji są raczej mocno przesadzone. Zresztą, w większości pod "nową" władzą, będą ją tworzyć te same kadry - zapowiedział.

Jasina wyznał, że nie chce być politykiem. - Gdybym chciał zostać politykiem, to bym nim został. [...] Po dwóch latach pracy w MSZ mam jednak wrażenie, że potrzebujemy większej liczby wiceministrów niezaangażowanych w bieżącą działalność polityczną. W tym resorcie jest po prostu dużo pracy - podkreślał w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

Odnosząc się do afery wizowej stwierdził, że "była cała masa różnych spraw, które we wrześniu i październiku zostały zebrane pod jednym określeniem 'afera wizowa'" - Był człowiek, który pojawił się w kręgu wiceministra Wawrzyka, czyli Edgar K. i było też wielu uczciwych dyplomatów, konsulów, którzy nie ulegli naciskom. To dzięki nim, dzięki ich protestom i odmowie współudziału, sprawa ujrzała światło dzienne. Z ich postawy można być dumnym - odpowiedział.

- Wiem jak funkcjonowało to ministerstwo w ciągu ostatnich dwóch lat. I to, co pojawiało się w mediach w ostatnich miesiącach, to była nie tylko krytyka MSZ za domniemaną aferę wizową, ale za wszelkie problemy, jakie pojawiały się w nim za rządów PiS. Byłem już wtedy raczej na aucie, ale oglądałem tę sprawę z dość bliska - dodał.

"Niemcy muszą szanować Polskę"

Jasina przez dziennikarzy "Rzeczpospolitej" był też pytany o kwestie Polski i Niemiec.

- Na pewno musimy popracować nad tym, żeby nasze relacje działały i żeby korzystali na nich nie tylko nasi zachodni sąsiedzi. [...] Tak jak Japonia musi się nauczyć w końcu szanować Koreę, tak i Niemcy muszą w końcu szanować Polskę - powiedział.

- Niemcy i ich elity uważały, że Polskę mają za darmo. Wystarczy poklepać po ramieniu, wypłacić grosze robotnikom przymusowym i powtarzać, jak to trzymali kciuki za Solidarność oraz, oczywiście, że sprawa reparacji jest zamknięta - wymienił.

W kwestii reperacji powiedział, że "kiedyś tę notę trzeba było wystosować". Jego zdaniem dzięki temu więcej ludzi na świecie wie dzisiaj, że "Polska została w obrzydliwy sposób oszukana przez 'humanitarne" mocarstwo i kilka pokoleń jego polityków.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Będzie inaczej niż w ostatnich godzinach. Co czeka nas w pogodzie?
Będzie inaczej niż w ostatnich godzinach. Co czeka nas w pogodzie?
Prowokacja Korei Północnej podczas wizyty Hegsetha na granicy
Prowokacja Korei Północnej podczas wizyty Hegsetha na granicy
Próbowali uciec z lubelskiego więzienia. Akcja jak z filmu
Próbowali uciec z lubelskiego więzienia. Akcja jak z filmu
Działo się w nocy. Najważniejsze wydarzenia
Działo się w nocy. Najważniejsze wydarzenia
Ukraiński atak dronowy odciął prąd 16 tysiącom Rosjan
Ukraiński atak dronowy odciął prąd 16 tysiącom Rosjan
Chińskie samochody zaleją polskie drogi
Chińskie samochody zaleją polskie drogi
Zmarła Diane Ladd, była trzykrotnie nominowana do Oscara
Zmarła Diane Ladd, była trzykrotnie nominowana do Oscara
Czy Rosja i Chiny potajemnie testują broń jądrową? CIA potwierdza
Czy Rosja i Chiny potajemnie testują broń jądrową? CIA potwierdza
"Ameryka zwariowała". Marcin Wrona napisał o koszmarze córki
"Ameryka zwariowała". Marcin Wrona napisał o koszmarze córki
Udaremniony zamach terrorystyczny w USA. Zarzuty dla powiązanych z Państwem Islamskim
Udaremniony zamach terrorystyczny w USA. Zarzuty dla powiązanych z Państwem Islamskim
Rumunia pozyskuje holenderskie F-16. Kupili je za 1 euro
Rumunia pozyskuje holenderskie F-16. Kupili je za 1 euro
Białoruś zastrzega gotowość do misji pokojowej w Ukrainie
Białoruś zastrzega gotowość do misji pokojowej w Ukrainie