Burza po słowach rzecznika MSZ. PiS nie ukrywa złości
Według informacji Wirtualnej Polski KPRM była zaskoczona słowami rzecznika MSZ Łukasza Jasiny o tym, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powinien jak najszybciej przeprosić za rzeź wołyńską. - Jego wypowiedź nie jest oficjalnym stanowiskiem rządu - podkreślają nasi rozmówcy z otoczenia Mateusza Morawieckiego. Nie kryją przy tym irytacji.
22.05.2023 | aktual.: 25.05.2023 12:44
Rzecznik MSZ Łukasz Jasina swoją wypowiedzią na temat Wołynia i postawy władz ukraińskich wywołał konsternację na szczytach władzy - wynika z nieoficjalnych rozmów WP.
Ponadto - jak przyznają sami politycy PiS - doprowadził do "niepotrzebnych napięć" między Polską a Ukrainą. Chodzi o rzeź wołyńską.
Kilka dni temu w Onecie Łukasz Jasina stwierdził, że "ze strony ukraińskiej ciągle brakuje zrozumienia, że sprawa Wołynia jest dla Polaków bardzo ważna". Zdaniem rzecznika MSZ prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powinien powiedzieć: "przepraszam i prosimy o wybaczenie".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wpisy ambasadora Ukrainy
Słowa te wywołały szybką reakcję ambasadora Ukrainy w Polsce. Wasyl Zwarycz w oświadczeniu przesłanym mediom stwierdził, że "wszelkie próby narzucenia prezydentowi Ukrainy lub Ukrainie tego, co powinniśmy zrobić w związku z naszą wspólną przeszłością, są niedopuszczalne i godne ubolewania". To samo ukraiński ambasador powtórzył w sobotę 20 maja na Twitterze.
Dzień później jednak Zwarycz skasował wpis. Napisał nowy. "Mój wczorajszy wpis był reakcją na słowa Rzecznika MSZ w Onet, który wprost wskazał, co musi zrobić prezydent Ukrainy. Uważam taką formę komunikacji za niewłaściwą. Jesteśmy otwarci na dialog, współpracę ws. historii, rozumiemy jej znaczenie, czcimy pamięć ofiar. Razem silniejsi" - stwierdził ambasador Ukrainy.
"Skrajnie nieprofesjonalne"
Jak przyjęli to rządzący? - Ambasador Zwarycz, jak na dyplomatę, zareagował ostro, być może za ostro. Zapewne po interwencji władz Ukrainy skorygował swój przekaz. W jakimś stopniu jednak rozumiem jego pierwszą, emocjonalną reakcję, bo wyrażanie tak jednoznacznych oczekiwań wobec prezydenta Ukrainy ze strony rzecznika MSZ innego kraju mogło wszystkich wprawić w zakłopotanie i zostać przyjęte w bardzo negatywny sposób - mówi Wirtualnej Polsce rozmówca z obozu władzy.
Inny dodaje: - Wkładanie teraz klina między Polskę a Ukrainę jest działaniem, przepraszam, idiotycznym. Jesteśmy tuż przed okrągłą rocznicą rzezi wołyńskiej. Mamy bardzo trudny moment wojny. Prezydent Zełenski odwiedza najważniejszych światowych przywódców. Zwarcie Polski i Ukrainy to cios dla obu stron. Emocjonalne słowa w tak drażniącej sprawie są skrajnie nieprofesjonalne.
Zaskoczenie w KPRM
Jak się dowiadujemy, rzecznik Jasina - bliski współpracownik ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua - zaskoczył nie tylko stronę ukraińską, ale także… Kancelarię Premiera.
- O tych słowach dowiedzieliśmy się po fakcie. One nie były i nie są oficjalnym stanowiskiem polskiego rządu. Nie stawiamy dziś naszym partnerom żądań. Prowadzimy dialog z władzami Ukrainy, te rozmowy są dobre i tylko w ten sposób będziemy starali się dojść do określonych stanowisk w sprawie kwestii wołyńskiej - słyszymy od naszego rozmówcy bliskiego KPRM.
Posłanka opozycji: "Takie słowa nie padają przypadkiem"
Na tę sytuację w ostrych słowach zareagowali niektórzy przedstawiciele opozycji. "PiS-owskie hieny niszczące reputację, na którą zapracowaliśmy, jako naród. Takie słowa nie padają przypadkiem. Są testem na żywym elektoracie, tak jak 'dawanie w szyję' i inne krindże Kaczyńskiego. Gdzieś w CIR [Centrum informacyjnym Rządu - przyp. red.] ktoś już śledzi słupki, czy wrogość wobec Ukrainy już się im opłaca" - napisała na Twitterze posłanka Hanna Gill-Piątek.
Jak zapewniają nas rządzący, nie jest tak, że słowa Łukasza Jasiny padły celowo i były "zaplanowane". Przeciwnie. Rzecznik MSZ w nieoficjalnych rozmowach jest krytykowany za swoją wypowiedź. - Nic nie było ustalane. Łukasz po prostu poszedł do mediów i powiedział, co mu na sercu leży i co słyszy na korytarzach w MSZ - słyszymy od rozmówcy z rządu.
Do sprawy odniósł się w poniedziałek w programie "Tłit" Wirtualnej Polski rzecznik rządu Piotr Mueller. Dystansował się od słów Łukasza Jasiny. - Mogę tylko powiedzieć, że trwają rozmowy na temat ekshumacji ofiar na terenie Ukrainy i pochówku. Jestem przekonany, że w formie dialogu dojdziemy do porozumienia ze stroną ukraińską - powiedział.
Łukasz Jasina nie mógł rozmawiać w poniedziałek z Wirtualną Polską.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski