Zwłoki stażystki w waszyngtońskim parku?
Policja w Waszyngtonie sprawdza, czy
znalezione w środę w parku szczątki ludzkie należą do Chandry
Levy, 24-letniej stażystki, która miała romans z kongresmanem
Garym Conditem.
Szczątki znalazł rano mężczyzna spacerujący z psem w parku Rock Creek w stolicy USA. Najwyraźniej przez dłuższy czas leżały w ziemi. Na razie nie wiadomo nawet, czy są to szczątki kobiety. Wciąż trwa przeszukiwanie terenu - ujawnił szef policji Charles Ramsey.
Policja sprawdza hipotezę, że są to szczątki Chandry Levy, która zaginęła w kwietniu 2001 r. Podczas jej poszukiwań latem zeszłego roku sprawdzano już park Rock Creek, położony niedaleko miejsca, gdzie mieszkała stażystka.
Levy, pochodząca z Kalifornii, była widziana po raz ostatni 30 kwietnia 2001 r., kilka dni po zakończeniu stażu w Federalnym Biurze Więziennictwa. Wkrótce po jej zaginięciu rodzina ujawniła, że Chandra miała romans z 53-letnim, żonatym kongresmanem Garym Conditem.
Władze obawiały się, że Levy została zamordowana lub popełniła samobójstwo. Jej rodzice są przekonani, że zniknięcie miało związek z romansem.
Policja traktuje stażystkę jako zaginioną. Zapewnia, że nie uważa Condita za podejrzanego. Mimo miesięcy poszukiwań, podczas śledztwa nie trafiono na żaden ślad. Nie wskazano też żadnego podejrzanego.
Rodzice Chandry chcą, by prywatni detektywi, których wynajęli, spotkali się z Conditem, ale kongresmen odmówił. Condit przyznał się do romansu dopiero po dwóch miesiącach od zaginięcia stażystki, czym znacznie opóźnił dochodzenie. Poddał się jednak testowi z wykrywaczem kłamstw, przechodząc go pozytywnie.
Sprawa Levy odbiła się na karierze kongresmena. W marcu Condit przegrał kalifornijskie prawybory w Partii Demokratycznej na rzecz Dennisa Cardozy. (and)