PolskaZwłoki noworodka znalezione w śmietniku

Zwłoki noworodka znalezione w śmietniku

W piątek w Boguszowie-Gorcach jeden z mieszkańców znalazł w śmietniku zwłoki noworodka. Matką dziecka okazała się 16-latka. Dziewczyna nadal jest w szoku. Leży w szpitalu. Na razie nie wiadomo, kto wyniósł zwłoki noworodka do kontenera.

02.12.2009 | aktual.: 12.06.2018 14:23

Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Polska Gazeta Wrocławska", noworodek, który został w piątek odnaleziony w śmietniku, przyszedł na świat martwy. 16-letnia matka urodziła dziecko w domu, w piątek rano. Noworodek został odnaleziony po godzinie ósmej na śmietniku, kilkaset metrów od miejsca zamieszkania dziewczyny, przy ul. Słowackiego w Boguszowie-Gorcach. Na razie nie wiadomo, kto wyniósł tam zwłoki.

- Dziewczyna przyznała się jedynie do tego, że jest matką dziecka. Jest w szpitalu, pod opieką lekarzy - wyjaśnia Jerzy Rzymek z Komendy Miejskiej Policji w Wałbrzychu. Nie została jeszcze przesłuchana. Policjanci tylko z nią wstępnie rozmawiali. Na razie jej stan psychiczny i fizyczny jest na tyle zły, że przesłuchanie jest niemożliwe.

Po piątkowym wydarzeniu w mieście pod Wałbrzychem nie milkną komentarze. Noworodka zawiniętego w reklamówkę znalazł na śmietniku przypadkowy mężczyzna. Dziecko prawdopodobnie zostało wyrzucone niedługo po przyjściu na świat, bo krew była jeszcze świeża.

- To wielka tragedia i tej dziewczyny, i jej rodziców - mówi wstrząśnięta Maria Bieniek z Boguszowa-Gorców. Starsza pani widziała dziecko wyrzucone do śmietnika. Kontener stoi tuż koło jej domu. - Mój Boże, co to był za widok. Maleńkie ciałko, całe umazane krwią. Do końca życia tego nie zapomnę - mówi pani Maria.

W szoku są mieszkańcy niewielkiego miasteczka. Przyznają, że dziewczyna jeszcze długo będzie przeżywać to, co się stało. - To spokojna rodzina, nikt tu nie wiedział, że dziewczyna jest w ciąży - mówi jedna z sąsiadek, prosząc o zachowanie anonimowości.

Świadomości nie mieli również rodzice. Tak zeznali policji. Nie chcą jednak rozmawiać z mediami.

Jak ocenił wstępnie lekarz, dziecko urodziło się w szóstym miesiącu ciąży. Czy to możliwe, żeby nie zauważyć takiego stanu u nastolatki? Siostra dyrektor Ewa Lyga z Domu Matki i Dziecka w Opolu, gdzie trafiają również nastoletnie matki z Dolnego Śląska, przyznaje, że jak najbardziej. - Zwłaszcza kiedy dziewczyna ma właśnie 16 lat. Wtedy zaczyna nabierać kobiecych kształtów i rodzice mogą myśleć, że na przykład przytyła - mówi siostra dyrektor. - O ile w dziewiątym miesiącu byłoby już trudno nie zauważyć, tak w szóstym - to możliwe.

Przyznaje, że wina może leżeć po stronie dziewczyny. Młode matki bardzo przeżywają swój stan i, przede wszystkim, panicznie boją się porodu. Są też rozbite, bo muszą sobie zdać sprawę, że nie są już odpowiedzialne wyłącznie za siebie. W Opolu była np. nastoletnia matka, która upierała się, że w siódmym miesiącu ciąży będzie jeździć na rolkach. - Nie chciała słuchać tłumaczeń, że może się wywrócić i zaszkodzić dziecku - mówi siostra dyrektor. Każdego roku do domu, którym zarządza, trafia kilka młodych matek. 17-letnie matki nie dziwią już w szpitalu ginekologicznym w Wałbrzychu. Niektóre rodzą tu już drugie dziecko.

Rozmawiajmy

Czy to możliwe, żeby rodzice nie wiedzieli, że ich córka jest w ciąży?

Joanna Malińska, pedagog z Wałbrzycha: oczywiście, że tak. Kiedyś moja znajoma pedagog z liceum w niewielkim miasteczku na Dolnym Śląsku miała do czynienia z taką sytuacją. Dziewczyna urodziła dziecko na początku trzeciej klasy. Jej matka jest lekarzem, bardzo znanym w tym mieście. I do siódmego miesiąca nie wiedziała, że córka spodziewa się dziecka. Nastolatka należała do bardzo spokojnych, cichych, nie miała wielu przyjaciół.

Dlaczego dochodzi do takich sytuacji?

- Z bardzo prostej przyczyny, choć, niestety, smutnej. Rodzice nie rozmawiają ze swoimi dziećmi. Nie wiedzą, jakie mają problemy. Skupiają się głównie na tym, żeby zapewnić im byt. Wracają z pracy późno, wychodzą wcześnie rano. W weekendy dzieci biegną do kolegów. I kończy się to tym, że rodzina właściwie mija się przez cały dzień.

Co by Pani radziła rodzicom nastolatków?

- Muszą przede wszystkim zrozumieć, że problemy ich dzieci mogą być poważne. I choć sami mają pewnie wiele na głowie, muszą znaleźć czas na to, by z dziećmi rozmawiać jak najwięcej.

Przeczytaj więcej w "Polska Gazeta Wrocławska"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
noworodekśmierćśmietnik
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)