Żona agenta Tomka: Aresztowanie to polityczna zemsta
Katarzyna Kaczmarek nie kryje emocji w rozmowie z Wirtualna Polską. Ma żal do sądu, prokuratury i obawia się, że niedługo sama zostanie zatrzymana - Wszystko jest wyreżyserowane. Boję się teraz o życie mojego męża - mówi żona agenta Tomka.
Agent Tomek został zatrzymany w środę. Polecenie wydała Prokuratura Regionalna w Białymstoku. W czwartek sąd zgodził się na areszt tymczasowy.
- Zatrzymanie mojego męża było tylko i wyłącznie polityczną zemstą - mówi Wirtualnej Polsce żona agenta Tomka. - Wczorajsze postępowanie instytucji publicznych, takich jak prokuratura i sąd, jednoznacznie wskazują, że są to działania polityczne.
Agent Tomek wiedział wcześniej
Katarzyna Kaczmarek mówi nam, że jej mąż miał wiedzieć już wcześniej, że zostanie zatrzymany. - Wiedzieliśmy, że taka kara nas spotka. Mąż został uprzedzony - mówi. - Funkcjonariusz, który do nas przyjechał, powiedział, że przekaz był jeden: po co ci to było, mają cię uciszyć do wyborów, żebyś nie latał po mediach.
Wizyta funkcjonariusza miała być konsekwencją reportażu Superwizjera, w którym Tomasz Kaczmarek opowiedział o swoich działaniach w sprawie willi Kwaśniewskich.
Jak opowiada dalej Katarzyna Kaczmarek, jej mąż miał jeszcze usłyszeć, że "może się już pakować, powiedzieć małżonce, żeby nie płakała, a dzieci zobaczy w święta" - Nie dodano, w które święta - mówi.
Żona boi się zatrzymania
Żona agenta Tomka obawia się, że niedługo ona też zostanie zatrzymana. - Działania mają zostać podjęte również wobec mnie - oznajmia. - Mam zostać uciszona, potraktowana w taki sam sposób, jak mój mąż. Doprowadzenie ma być siłowe, ma być wniosek o areszt.
Jak mówi Kaczmarek, postępowanie w sprawie fundacji Helper ma być tylko "przykrywką". - Chcą podważyć naszą wiarygodność, zdeprecjonować, zrobić z nas złodziei i ludzi niewiarygodnych.
Uważa też, że nieprzypadkowe było zatrzymanie jej męża tego samego dnia, w którym CBA przeszukiwało gabinet Mariana Banasia i zatrzymało jego syna.
- Chciano przykryć Tomka. Wiedziano, że sprawa Banasia będzie bardziej medialna. Dlatego media zainteresują się bardziej Banasiem niż moim małżonkiem- twierdzi Kaczmarek.
"Chcą z nas zrobić złodziei"
Katarzyna Kaczmarek ma żal do zarówno do sądu, jak i prokuratury. - Czułam się osaczona tym totalitarnym systemem w Polsce, wszystkimi ustawkami. Sześć godzin wracałam do domu. Każdy zjazd przejeżdżałam, bo nie mogłam zebrać myśli - mówi.
Sąd zgodził się w czwartek na areszt tymczasowy dla agenta Tomka. Trafił on do aresztu w Białymstoku. Spędzi tam najbliższe trzy miesiące. Zdaniem Katarzyny Kaczmarek nie podjęto wystarczających środków ostrożności, choć o nie zabiegała.
- Boję się o życie mojego męża - mówi. - Czymś niedopuszczalnym jest dla mnie, że były policjant, funkcjonariusz CBŚ i CBA, nie ma zapewnionej celi, w której będzie bezpieczny.