Jest areszt dla agenta Tomka. "Wniosek niezasadny"
Tomasz Kaczmarek, znany jako agent Tomek, były agent CBA i poseł PiS, został w środę zatrzymany. W czwartek sąd zgodził się na areszt tymczasowy. Prawniczka Kaczmarka odniosła się do działań prokuratury.
20.02.2020 | aktual.: 20.02.2020 14:24
Białostocki sąd uwzględnił w czwartek wniosek prokuratury i aresztował na trzy miesiące Tomasza Kaczmarka, znanego jako agenta Tomka. Jest on podejrzany w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w działalności stowarzyszenia Helper. Postanowienie nie jest prawomocne. - Wniosek o areszt był niezasadny. Mojemu klientowi wcześniej stawiano zarzuty mocniejszego kalibru, a nie zastosowano aresztu. Dlatego teraz to nielogiczne. Uzasadnienie prokuratury mnie nie satysfakcjonuje. Patrząc pod kątem chronologii wydarzeń w naszym kraju można w określony sposób interpretować zatrzymanie mojego klienta – mówi mec. Ewelina Blecharczyk.
W środę Tomasz Kaczmarek został zatrzymany. - Zatrzymanie mojego klienta to duże zaskoczenie. Wcześniej informował, iż będzie się stawiał na każde wezwanie i nie będzie utrudniał postępowania. Tym bardziej, że jeszcze przed zatrzymaniem wysłaliśmy do prokuratury pismo, że w razie potrzeby jesteśmy do dyspozycji – mówi nam Ewelina Blecharczyk, pełnomocniczka Tomasza Kaczmarka.
Podkreśla, że słynny agent Tomek mógł zostać wezwany do prokuratury w normalnym trybie. – Zatrzymanie nie było konieczne – mówi. Znany jako agent Tomek, Tomasz Kaczmarek już w listopadzie usłyszał zarzuty udziału w grupie przestępczej i przywłaszczenia mienia o wartości 10 mln zł. Sprawa dotyczy fundacji Helper, którą prowadził ze swoją żoną.
Tomasz Kaczmarek został zatrzymany po tym, jak w mediach zaczął krytykować swoich danych przełożonych z czasów CBA. TVN wyemitował reportaż, w którym agent Tomek przyznał, że obecny koordynator służb i minister Mariusz Kamiński wraz z zastępcą polecili mu "naginać fakty" w raportach dot. willi Kwaśniewskich.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Robert Biedroń ostro o geście Joanny Lichockiej. "Kaczyński zobaczył swoje odbicie"