Zniszczony. Potężne uderzenie w rosyjski okręt przy okupowanym Krymie
Ukraińskie drony morskie zniszczyły rosyjski okręt patrolowy projektu 22160 "Siergiej Kotow". Za atakiem na rosyjską jednostkę stoi "Grupa 13", czyli specjalna jednostka ukraińskiego wywiadu wojskowego.
W nocy z poniedziałku na wtorek Główny Zarząd Wywiadu Wojskowego Ukrainy (HUR) przeprowadził udaną operację na Morzu Czarnym. Obrońcy zniszczyli rosyjski okręt patrolowy projektu 22160 "Siergiej Kotow".
"Misja została przeprowadzona we współpracy z Marynarką Wojenną Ukrainy i przy wsparciu Ministerstwa Transformacji Cyfrowej Ukrainy" - czytamy w komunikacie opublikowanym na Telegramie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednostka rosyjska została trafiona u wybrzeży okupowanego Krymu - niedaleko miasta Kercz na wschodzie półwyspu, skąd prowadzi most przez Cieśninę Kerczeńską do Rosji. Przeprawa była wyłączona z ruchu przez kilka godzin.
Spektakularny atak Ukraińców. Obrońcy zadali cios na morzu
Na pokładzie okrętu znajdowało się ok. 80 osób - informuje Kanał24.ua. Nie wiadomo, co stało się z załogą.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym udokumentowano moment ataku na jednostkę.
"Rosyjska Flota Czarnomorska jest symbolem okupacji. Nie może znajdować się na ukraińskim Krymie" - napisał na swoim kanale w aplikacji Telegram szef gabinetu prezydenta Ukrainy Andrij Jermak.
Zatopiony rosyjski patrolowiec był warto ok. 65 mln dolarów. Jednostka rozpoczęła służbę w 2022 roku.
Czytaj więcej:
Źródło: Telegram/WP/PAP