Zniszczony grób syna Sylwii Peretti. Zatrzymano podejrzanego
41-latek, który zbezcześcił grób syna Sylwii Peretti, Patryka, został zatrzymany przez policję. Sprawcę udało się zidentyfikować dzięki nagraniom z monitoringu.
26.07.2023 | aktual.: 26.07.2023 11:32
Policja zatrzymała mężczyznę, który znieważył miejsce pochówku. 41-latek przyznał się do winy. Wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. To 8 miesięcy ograniczenia wolności połączonego z nieodpłatną, kontrolowaną pracą na cele społeczne.
Na jednym z krakowskich cmentarzy miał być widziany mężczyzna, którego zachowanie świadczyło, że dopuścił się dewastacji nagrobka. Funkcjonariusze zabezpieczyli monitoring z miejsc, w których sprawca mógł być widziany. Błyskawiczne podjęte działania kryminalnych z VII Komisariatu Policji w Krakowie doprowadziły do ustalenia i zatrzymania sprawcy. To 41-letni mieszkaniec Krakowa. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego czynu, a swoje zachowanie tłumaczył silnym upojeniem alkoholowym - wyjaśnia Małopolska Policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pogrzeb odbył się w ostatni piątek na cmentarzu Grębałowskim w Krakowie. Niedługo później grób mężczyzny został zdewastowany - poinformował portal Pudelek.
- Dzień po pogrzebie Patryka jego grób został zdewastowany, a Sylwię straszono. Ludzie karmią się tą tragedią, podsycając nienawiść, zamiast wyciągnąć wnioski i zadbać o swoich najbliższych - mówił w rozmowie z portalem Adam Zajkowski, menadżer matki zmarłego.
Tragiczny wypadek w Krakowie
Do wypadku doszło nad ranem 15 lipca. O godz. 3.03 w sobotę strażacy otrzymali zgłoszenie o leżącym na dachu samochodzie przy moście Dębnickim na bulwarze Czerwieńskim. Po czterech minutach – jak wynika z relacji rzecznika małopolskiej PSP Huberta Ciepłego – zjawili się na miejscu. Wyciągnęli z wraku czterech martwych mężczyzn – mieszkańców powiatu wielickiego w wieku od 20 do 24 lat. Zginęli na miejscu.
Jak podała prokuratura, kierowca renault Patryk P. był pijany. Miał 2,3 promila alkoholu we krwi.Nietrzeźwych było także dwóch z trzech pasażerów auta.
Miasto Kraków, które na Facebooku "ku przestrodze" opublikowało nagranie przejazdu, skomentowało, że "kierowca przy dużej prędkości stracił panowanie nad samochodem, być może hamował, ponieważ zauważył pieszego wchodzącego na jezdnię w niedozwolonym miejscu".
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący autem marki Renault Megane jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem, zjeżdżając na lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy mur.
Źródło: RMF FM, pudelek.pl, WP Wiadomości