Pogrzeb ofiar wypadku w Krakowie. Poruszające słowa
Dwaj kuzyni Michał i Aleksander zostali pochowani w Wieliczce. Obaj zginęli w tragicznym wypadku samochodowym na moście Dębnickim w Krakowie. - Znowu odwiedziła nas śmierć. Znowu znienacka - mówił ksiądz podczas ceremonii pogrzebowej.
19.07.2023 14:38
Michał G. i Aleksander T. mieli po 24 i 23 lata. Byli pasażerami żółtego renault prowadzonym przez syna celebrytki Sylwii Peretti. Auto roztrzaskało się na moście Dębnickim w Krakowie. W środę odbyła się wspólna ceremonia pogrzebowa kuzynów. Zebranych poruszyły słowa księdza, odprawiającego pogrzeb.
Pogrzeb kuzynów
- Znowu odwiedziła nas śmierć. Znowu znienacka. Znowu nieproszona, niewygodna, niechciana. Zniknęła i zostawiła ból. Rozpacz, morze łez - mówił duchowny.
Kapłan odprawiający mszę pogrzebową wspomniał o innych tragicznych wypadkach. Nawiązał m.in. do wypadku samochodowego, w którym zginął brat Otylii Jędrzejczak. Mówił też o córce lokalnego policjanta, która zmarła przedwcześnie. Mówił również o własnym doświadczeniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Życie jest krótkie, nie warto ryzykować. Warto przyjaźnić się z Bogiem. Ta śmierć przypomina nam, jak kruche jest życie. Dla mnie te trumny to osobisty rachunek sumienia. Również otarłem się o śmierć. Nie powinienem przeżyć swojego wypadku, dostałem drugie życie - mówił duchowny.
Do wypadku doszło w nocy z piątku na sobotę. O godz. 3.03 w sobotę strażacy otrzymali zgłoszenie o leżącym na dachu samochodzie przy moście Dębnickim na bulwarze Czerwieńskim. Po czterech minutach – jak wynika z relacji rzecznika małopolskiej PSP Huberta Ciepłego – zjawili się na miejscu. Za pomocą narzędzi hydraulicznych wyciągnęli z wraku czterech martwych mężczyzn – mieszkańców powiatu wielickiego w wieku od 20 do 24 lat. Zginęli na miejscu.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący autem renault Megane jadąc al. Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego stracił panowanie nad pojazdem, przejechał przez skrzyżowanie przed mostem zjeżdżając w lewą stronę, uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego, a następnie zjechał, dachując, po schodach na bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy mur.
Remont mostu Dębnickiego, w związku z czym trasa jest zwężona, ruch odbywa się po jednym pasie w każdym kierunku.
Źródło: PAP, "Fakt", "Super Express"