Zmiana nazwiska zwiększa szanse na znalezienie pracy na brytyjskim rynku
Przeprowadzone w Wielkiej Brytanii badania potwierdziły pewną szczególną zależność kariery zawodowej od tego, jak ktoś się nazywa. Osoby z obco brzmiącymi nazwiskami otrzymywały nawet dwa razy mniej odpowiedzi na wysłane aplikacje niż te, których na pierwszy rzut oka w CV rozpoznać można jako rdzennych Brytyjczyków. Przybysze muszą sobie więc radzić.
20.05.2022 15:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wielu rezydentów Wysp zdecydowało się na zmianę imienia bądź nazwiska. Głównym powodem są kwestie kariery zawodowej w nowym miejscu. Ludzie chcą być atrakcyjna tymi kandydatami na rynku pracy i zapewnić sobie gwarancję awansów.
Oficjalnie w Wielkiej Brytanii każdy powinien mieć równe szanse na zatrudnienie, niezależnie od płci, religii, pochodzenia czy koloru skóry. Jak się okazuje, praktyka bywa inna i przy tych samych kwalifikacjach pracownicy działów HR kierują się czynnikami uznawanymi za przejaw dyskryminacji. Imiona są wynikiem wyboru rodziców, mogą być ukłonem w stronę dziedzictwa przodków bądź historii. Niezależnie od imienia bądź nazwiska, jak się okazuje, mogą być one ułatwieniem bądź utrudnieniem przy poszukiwaniu zatrudnienia.
Według danych przedstawianych przez brytyjskie media, które powołują się na badania przeprowadzone przez Uniwersytet Oksfordzki, w Wielkiej Brytanii osoby wysyłające swoje CV mają do 60 procent mniej szans na otrzymanie zaproszenia na rozmowę kwalifikacyjną, jeśli ma obco brzmiące imię lub nazwisko. "Oznacza to, że kiedy Emma i Uzma złożą identyczne CV, Emma otrzyma dwa razy więcej odpowiedzi niż Uzma" - czytamy w raportach.
"Badania ujawniły szokujący poziom dyskryminacji osób ubiegających się o pracę ze środowisk mniejszości etnicznych. Złożyliśmy fikcyjne aplikacje do 3200 prawdziwych miejsc pracy, losowo zmieniając pochodzenie kandydatów, ale utrzymując ich umiejętności, kwalifikacje i doświadczenie zawodowe na stałym poziomie. Średnio prawie co czwarty kandydat z grupy większościowej (24 procent) otrzymał telefon zwrotny. Poszukiwanie pracy było mniej skuteczne w przypadku mniejszości etnicznych, które pomimo identycznych CV i listów motywacyjnych, musiały wysyłać o 60 procent więcej aplikacji, aby otrzymać tyle samo oddzwonień, co grupa większościowa" - piszą autorzy raportu.
Zmiana nazwiska zwiększa szanse na znalezienie pracy na brytyjskim rynku
"Wyniki są częścią szerszego projektu, porównującego Wielką Brytanię z Niemcami, Holandią, Norwegią i Hiszpanią. Chociaż w Wielkiej Brytanii istnieją stosunkowo silne przepisy zakazujące dyskryminacji ze względów etnicznych, rasowych i religijnych, poziom dyskryminacji nie jest niższy niż w innych badanych przez nas krajach" - dodano.
Raport ujawnił, że dyskryminacja na Wyspach Brytyjskich jest zjawiskiem trwałym. Porównanie obecnych wyników z poprzednimi przynosi także smutną obserwację. W ostatnich 50 latach nie osiągnięto żadnej poprawy sytuacji kandydatów z Karaibów lub pochodzących z Azji Południowej.
Tak samo, jak grupa większościowa, traktowani byli kandydaci pochodzący z Europy Zachodniej lub USA. Z kolei - według badania - Nigeryjczyk z wyższym wykształceniem nadal musi wysyłać dwa razy więcej aplikacji niż jego odpowiednik z brytyjskim paszportem. Podobnie było wśród kandydatów z Pakistanu, Bangladeszu i krajów MENA (północnej Afryki).
Badanie pokazało również znaczną dyskryminację religijną. Pracodawcy niechętnie zapraszali kandydatów z krajów o większości muzułmańskiej i to niezależnie od tego, czy kandydaci podali informację dotyczącą wyznania.
Brytyjskie media informują, że część osób zmieniło swoje imię i nazwisko tylko po to, by być bardziej konkurencyjnym na rynku pracy. "Przyjęcie zachodnio brzmiącego imienia lub nazwiska jest praktycznym, ale szkodliwym sposobem na obejście zepsutego systemu. Dla niektórych to integralna część ich tożsamości, tak samo jak religia czy kolor skóry, ale w wielu przypadkach pozostaje to sposobem na wyrównanie szans etapu selekcji" - czytamy w brytyjskich mediach.
Dyskryminacja etniczna jest trudna do udowodnienia. Rekruterzy mogą się kierować nieświadomymi uprzedzeniami przy wyborze kandydatów, z kolei osoby z mniejszości etnicznych pozostają tylko nazwiskami w stosie odrzuconych aplikacji, bez możliwości wyrównania swoich szans na rynku pracy.