Polski lekarz z Plymouth po raz ósmy oblał egzamin z języka angielskiego
Mieszkający w Plymouth Tomasz F., zatrudniony jako kardiolog w miejscowym szpitalu, został zawieszony w obowiązkach. 63-letni lekarz nie może wykonywać pracy ze względu na słabą znajomość języka angielskiego. Mężczyzna nie zdał testu językowego już po raz ósmy, wobec czego uznano, że ze względu na odpowiedzialne stanowisko nieświadomie może stwarzać zagrożenie dla pacjentów.
Doktor Tomasz F. przeprowadził się do Wielkiej Brytanii z Krakowa w 2006 roku. Po przenosinach do Anglii pracował w kilku szpitalach, między innymi analizował dane echokardiograficzne do badań klinicznych. Największą bolączką lekarza była bardzo słaba znajomość języka angielskiego. Jego pracodawcy już dwukrotnie zawieszali doktora, bo obawiali się, że przez brak komunikacji może przyczynić się do krzywdy pacjenta.
Kardiolog bardzo się starał. Kilkakrotnie próbował zaliczyć egzamin z języka angielskiego w ramach Międzynarodowego Systemu Testowania Języka Angielskiego (IELTS), który ocenia mówienie, słuchanie, czytanie i pisanie. Mimo iż od szesnastu lat mieszka w Anglii, nadal nie może przejść językowej próby. Za każdym razem test kończył się niepowodzeniem. Lekarzowi doradzono, aby oglądał programy BBC i słuchał radia BBC 4, aby oswoić się z językiem.
Tomasz F. jest lekarzem od 35 lat, od 2014 roku należy do brytyjskiej Naczelnej Rady Lekarskiej. W 2017 roku został zawieszony na sześć miesięcy po tym, jak nie zdołał poprawić swoich umiejętności posługiwania się językiem angielskim w wystarczającym stopniu oraz po raz trzeci nie zdał egzaminu.
Lekarz broni się, że to "koktajl kłamstw"
W 2018 roku został ponownie przyjęty do pracy pod nadzorem, ale niedługo później zawieszony na 12 miesięcy, a później na kolejne 10. Zaoferowano mu szansę przystąpienia do medycznej wersji Zawodowego Testu Angielskiego (OET). Pozwolono mu powrócić do praktyki medycznej po warunkiem, że w ciągu 18 miesięcy zda egzamin. Kardiolog nie zaliczył testu już po raz ósmy. Wynik 7,5 zapewniał pozytywny wynik egzaminu. Za pierwszym razem otrzymał ocenę 5,5, następnie 6,5, a w kolejnym roku 5,5. Zobowiązał się do rozpoczęcia 250-godzinnego kursu języka angielskiego i pracy pod nadzorem konsultanta, ale nadal mimo wielu prób nie był w stanie osiągnąć wystarczającego wyniku.
Służbie Sądowej Lekarzy doradzono dożywotnie zawieszenie doktora F. Nie można jednak zastosować takiej kary, jeśli przewinieniem oskarżonego jest słaba znajomość języka angielskiego. Lekarz powiedział na rozprawie, że padł ofiarą kłamstw, wezwał panel do ponownego zbadania sprawy i dodał, że zasiadający w tym gronie eksperci "nie powinni pozwolić wygrać złu".
W czasie poprzednich przesłuchań dziennikarze mogli się dowiedzieć, że Tomasz F. został zwolniony z Alexandra Hospital w Harlow, następnie University College London Hospital, a później zaoferowano mu posadę w John Radcliffe Hospital w Oksfordzie, ale jego kandydatura upadła po tym, jak wysyłał maile posługując się łamanym angielskim. W jednym z nich między innymi napisał o "wysłaniu masażu" (użył wyrazu "massage" - masaż zamiast słowa "message" - wiadomość).
Doktor uważa, że "wiele osób poręczyło za jego dobrą znajomość języka angielskiego", poza tym dodał, że jego sprawa dyscyplinarna została rozpoczęta w wyniku plotek ze strony dwóch osób, panel zorganizował "oszczerstwa prasowe" i "koktajl kłamstw" na jego temat, a także dodał, że "szukano zemsty, ponieważ był polskim kardiologiem zarabiającym pieniądze w brytyjskich szpitalach".
Lekarz przyznał na rozprawie, że obecnie nie zarabia, na czym cierpi jego rodzina. Uważa, że "lekarze mają prawo człowieka do obrony swojej godności. Potrzebuję szacunku, pieniędzy i zdolności do pracy. Proszę okazać solidarność i podjąć właściwą i proporcjonalną decyzję. Nie możecie pozwolić, aby zło zwyciężyło".
Adwokat Janet Ironfield na rozprawie w Manchesterze powiedziała, że "zdolność doktora Tomasza F. do wykonywania zawodu pozostaje osłabiona z powodu braku niezbędnej znajomości języka angielskiego". - Na nim spoczywa ciężar wykazania za pomocą dowodów, że prezentuje obecnie wystarczający poziom języka angielskiego, aby bezpiecznie wykonywać zawód. Rozprasza go uczucie prześladowania. Istnieją dowody, że od czasu ostatniego przesłuchania starał się poprawić znajomość języka, ale nie jest to wystarczający standard, aby zapewnić bezpieczeństwo pacjentów - powiedziała.
Wszystko wskazuje jednak na to, że zawieszony lekarz otrzyma kolejną szansę. Następne przesłuchanie odbędzie się w przyszłym roku i rada po raz kolejny sprawdzi, czy lekarz prezentuje odpowiednie umiejętności językowe. Ostrzejsze regulacje dotyczące znajomości języka angielskiego obowiązują po tym, jak w 2008 roku urodzony w Nigerii niemiecki lekarz z powodu niewystarczających umiejętności językowych wstrzyknął pacjentowi śmiertelną dawkę morfiny.
Przewodnicząca komisji dyscyplinarnej nałożyła szereg warunków na polskiego kardiologa. - Pomimo swoich poglądów na temat testu IELTS poddał się temu egzaminowi i osiągnął dobry wynik w dwóch z czterech obszarów. Trybunał stoi na stanowisku, że okres nadzorowanej pracy może pomóc doktorowi F. w doskonaleniu znajomości języka angielskiego. Uznano, że warunkowa rejestracja obejmująca ścisły nadzór, będzie odpowiednia dla ochrony bezpieczeństwa pacjentów i utrzymania zaufania publicznego do zawodu lekarza, umożliwiając jednocześnie doktorowi F. postęp w jego poziomie języka angielskiego i rozwoju zawodowym.