Zemsta Putina? "Prigożyn go skompromitował"
Rosjanie potwierdzają, że w rozbitym samolocie był Jewgienij Prigożyn. - Myślę, że to celowe działanie. Eksperci zapowiadali taki koniec tego pana. To było więcej niż pewne, że się zdarzy, pytanie tylko jak. Myślałem, że to będzie zrobione bardziej subtelnie, ale standardy po stronie Federacji Rosyjskiej są określone i tam możliwe jest wszystko - komentował w programie "Newsroom" WP ppłk rez. Andrzej Kruczyński. Czy możliwe jest, że Prigożyn jednak przeżył? - Myślę, że szanse są minimalne. Chodziło o zgładzenie tej osoby i to się ziściło. Dowody przyjdą. To nie jest tak, jak gdyby samolot spadł do oceanu. Jeżeli mowa o obronie przeciwlotniczej, to nie jest tak, że przez przypadek można coś odpalić. Takie rzeczy nie dzieją się samowolnie. Za tym musi stać człowiek. Instrukcje musiały przyjść z Moskwy. Można mieć zaufanie do załogi, ale możliwości zlikwidowania kogoś są wielkie. Rosja pokazała nieraz i nie dwa, że może działać na całym świecie. To tylko kwestia czasu. Pieniądze i ludzie są. Prigożyn podpadł niesamowicie. Skompromitował Putina i wiele innych osób. Zemsta musiała być, choć dostał gwarancje zagospodarowania wagnerowców. Putin nie jest słowny. Gra na siebie - dodał były oficer jednostki GROM i ekspert Instytutu Bezpieczeństwa Społecznego.