Zdradliwe Tatry - TOPR interweniuje również nocą
Tatry potrafią być bardzo niebezpieczne. Szczególnie teraz, kiedy zmrok zapada o wiele szybciej niż zwykle, a w górnych partiach gór pojawia się śnieg oraz oblodzenie. Minionej nocy ratownicy z TOPR interweniowali dwukrotnie pomagając czterem turystom.
Tatry skute lodem
Pierwsza interwencja w nocy z niedzieli na poniedziałek miała miejsce w okolicach szczytu Zadni Kościelec. Grupa trzech turystów podczas wędrówki w dół napotkała duże oblodzenie, przez co nie była w stanie samodzielnie opuścić zbocza góry. Dlatego właśnie wezwali na pomoc TOPR. Ekipy ratunkowe wyruszyły z centrali oraz z Murowańca. Po dotarciu do turystów podjęli akcję, podczas której spuszczali zwiedzających na linach aż do Hali Gąsiennicowej, skąd wędrujący wyruszyli samodzielnie. Cała akcja zakończyła się o godzinie 5 nad ranem.
Tatry – kontuzja na szlaku
Podczas drugiej nocnej interwencji ratownicy TOPR udzielili pomocy taterniczce, która doznała kontuzji w trakcie zejścia w regionie Mnicha. Uraz był na tyle poważny, że kobieta nie była w stanie samodzielnie udać się do schroniska. Z odsieczą ruszyła jej ośmioosobowa ekipa z Morskiego Oka. Poszkodowaną odnaleziono w pobliżu Dolinki za Mnichem. Ratownicy znieśli taterniczkę na noszach do schroniska nad Morskim Okiem. Akcja rozpoczęła się o godzinie 22 i potrwała do ok 3 nad ranem.
Tatry coraz bardziej niebezpieczne
Wraz z nadejściem jesieni Tatry stały się mniej przyjazne turystom. Wieczorem o wiele szybciej zapada zmrok, a w wyższych partiach gór spadł już śnieg. Podczas wieczornych przymrozków dochodzi do oblodzenia tras wspinaczkowych, przez co wędrówka po nich staje się z każdym dniem trudniejsza. Ratownicy z TOPR proszą turystów o ostrożność i zachowanie szczególnej uwagi podczas wspinaczki.