"Polski Fritzl" przed sądem
W marcu przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces 46-letniego Krzysztofa B., oskarżonego m.in. o wielokrotne gwałty na córce z użyciem przemocy i gróźb oraz psychiczne i fizyczne znęcanie się nad rodziną.
Krzysztof B. został zatrzymany we wrześniu 2008 roku, gdy jego żona wraz z córką, obecnie 22-letnią, po wielu latach milczenia, zawiadomiły policję w Siemiatyczach. Dziewczyna zeznała, że była wykorzystywana przez ojca i urodziła dwoje dzieci, a ojciec zmusił ją, by zostawiła je w szpitalu. Mężczyźnie postawiono siedem zarzutów. Najpoważniejszy to wielokrotne gwałty na córce, z użyciem przemocy i gróźb.
Jak ustalono w śledztwie, pierwszy raz zgwałcił on córkę, gdy miała 16 lat. Dwójka dzieci, które dziewczyna urodziła w szpitalach we Wrocławiu i Siemiatyczach, trafiła do rodzin. W śledztwie Krzysztof B. przyznał się do współżycia z córką, ale twierdził, że działo się to za jej namową; nie zmuszał jej, nie wykorzystywał, nie groził. Twierdzi także, że dzieci urodzone przez dziewczynę nie są jego.
Grozi mu do 15 lat więzienia (najwyższa jest kara za napad).