Zbrodnia w Czernikach. Wstrząsające wyznanie córki Piotra G.
To potwór, nie człowiek - tak o swoim ojcu, Piotrze G., mówi jedna z jego córek. Kobieta opowiedziała o warunkach, jakie panowały w domu w Czernikach, w którym niedawno znaleziono ciała trzech noworodków.
26.09.2023 | aktual.: 26.09.2023 11:17
Zbrodnia w Czernikach wstrząsnęła całą Polską. 54-letni Piotr G. miał spłodzić ze swoimi córkami co najmniej troje dzieci, które po porodzie uśmiercał. Z jedną z córek, Pauliną, był w stałym związku kazirodczym.
Zbrodnia w Czernikach. "To potwór"
Redakcja "Uwagi" TVN dotarła do jednej z córek Piotra G. Kobieta opowiada piekle, jakim był jej dom rodzinny. Niepełnosprawna Katarzyna opuściła go nieco ponad 2 lata temu.
- Przyjechała kompletnie zaniedbana, włosy sterczały jej jak słoma. Miała w różnych miejscach połamane okulary, poklejone plastrem. Okazało się, że były połamane po tym, jak ojciec bił ją po głowie, twarzy – opowiada "Uwadze" ks. Czesław "Kuba" Marchewicz, który prowadzi Osadę Burego Misia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W ośrodku kobieta opowiadała o nieludzkich warunkach, w których musiała żyć. Mówiła, że lodówka w domu była zamknięta na klucz i mógł z niej jedynie korzystać ojciec i siostra, Paulina. Większość dzieci miało dostawać do jedzenia jedynie ryż lub zimną kaszę.
Dziennikarz "Uwagi" zapytał Katarzynę, co dziś powiedziałaby ojcu.
- Ty potworze, co zrobiłeś? I koniec. To potwór, nie człowiek - odpowiedziała kobieta.
Horror w Czernikach. Ojciec i córka mieli swój pokój
Katarzyna w ośrodku opowiadała także o swojej siostrze, Paulinie i jej relacji z ojcem.
- Mówiła, że tata kupuje jej kosmetyki, ubrania i dobre jedzenie. Mieli też pokój, lepiej urządzony. Z telewizorem, którego oni nie mogli oglądać. Jak ich tata wychodził, nawet na chwilę, to zamykał drzwi do tego pokoju, żeby nikt nie wszedł. Tam była wersalka, gdzie mieli razem spać – wspomina ksiądz Czesław.
Źródło: Uwaga TVN
Czytaj także: