PolitykaZbigniew Ziobro odejdzie z rządu? Kulisy sporu z premierem i prezesem PiS

Zbigniew Ziobro odejdzie z rządu? Kulisy sporu z premierem i prezesem PiS

Najważniejsi politycy PiS chcą wyrzucenia z rządu Zbigniewa Ziobry. Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu - twierdzą bliscy mu politycy PiS - trudno wyobrazić sobie dalszą współpracę z ministrem sprawiedliwości. Chyba że ten wycofa się ze swoich dotychczasowych działań. M.in. w tej sprawie Morawiecki ma spotkać się w piątek z Jarosławem Kaczyńskim. Wieczorem prezes PiS planuje także rozmowy ze swoimi współpracownikami w Krakowie. Kluczowe decyzje zapadną po weekendzie.

Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro
Mateusz Morawiecki i Zbigniew Ziobro
Źródło zdjęć: © EASTNEWS | EASTNEWS
Michał Wróblewski

18.09.2020 | aktual.: 18.09.2020 11:45

- Nie ma lepszej okazji, żeby pozbyć się Ziobry z rządu, niż obecna sytuacja - twierdzą niektórzy rozmówcy WP z okolic KPRM i kierownictwa PiS, przeciwni działaniom lidera Solidarnej Polski. Pragmatycy tonują nastroje: - To oznaczałoby rozpad rządu, a tego nikt przecież nie chce.

Minister sprawiedliwości i jego partia postawili twarde weto dwóm kluczowym dla kierownictwa PiS i Kancelarii Premiera ustawom: o ochronie zwierząt (na której szczególnie zależało Jarosławowi Kaczyńskiemu) i o zwolnieniu z odpowiedzialności urzędników państwowych w związku z działaniami w walce z pandemią COViD-19 (na której szczególnie zależało Mateuszowi Morawieckiemu).

- Prezes i premier mają tu wspólne stanowisko: Ziobro i jego ludzie zachowali się skrajnie nielojalnie. I jeśli ze swoich działań się nie wycofają, możliwość współpracy z Solidarną Polską na poziomie rządowym i parlamentarnym będzie praktycznie wykluczona - mówi nam dobrze zorientowany w sytuacji polityk PiS zbliżony do kierownictwa partii.

Konflikt Ziobro-Morawiecki

Jedni powiedzą, że tak ostry przekaz ze strony partii rządzącej to twarda gra negocjacyjna w obozie władzy i próba poskromienia mniejszych koalicjantów, inni - że to realna wojna podsycona emocjami.

Faktem jest jednak, że w projekcie nazywanym do niedawna "Zjednoczona Prawica" toczy się realny spór. Inaczej kluczowi politycy PiS - jak Marek Suski, Ryszard Terlecki czy Krzysztof Sobolewski - nie mówiliby publicznie o "końcu koalicji", "rządzie mniejszościowym" oraz nie groziliby przyspieszonymi wyborami.

- Emocje są prawdziwe. Nikt nie wie, co się wydarzy w najbliższych godzinach, a co dopiero w perspektywie kilku dni czy tygodnia - twierdzą zgodnie rozmówcy z wszystkich partii tworzących dziś rządowy układ.

Jeden z nich - polityk PiS - złośliwie dodaje: - Trwa ogłuszanie naszych braci mniejszych. Kogo? Ziobry i Gowina.

Z tym drugim - jak słyszymy - PiS był gotów zawiązać dwustronny sojusz. Nic z tego jednak nie wyszło.

Według naszych informacji, wielkie napięcie panuje szczególnie pomiędzy premierem (wspieranym przez prezesa PiS) a ministrem sprawiedliwości. Informuje o tym także RMF FM, które powołuje się w tej sprawie na współpracowników szefa rządu z KPRM.

Jak pisaliśmy w Wirtualnej Polsce, Zbigniew Ziobro podczas niedawnej, burzliwej rozmowy na Nowogrodzkiej, sprzeciwił się Mateuszowi Morawieckiemu ws. projektu ustawy o zdjęciu odpowiedzialności z urzędników za działania w pandemii (przez media nazwanym "Bezkarnością Plus"). I o to toczy się realny spór - a nie o "Piątkę dla zwierząt". - Nie poprzemy żadnej formy bezkarności za popełniane przestępstwa - zapowiadali politycy Solidarnej Polski.

Takie słowa miały zdenerwować premiera. Morawiecki miał wprost powiedzieć Ziobrze, że swoimi działaniami szkodzi obozowi władzy. Minister sprawiedliwości zarzucał z kolei premierowi "brak odwagi" i twierdził, że szef rządu musi brać odpowiedzialność za działania swoje i swoich ludzi.

Projekt o zdjęciu odpowiedzialności z urzędników państwowych ostatecznie przepadł, choć może jeszcze wrócić na sejmową agendę. Tyle że Solidarna Polska w tej dzielącej obóz władzy sprawie zdania zmieniać nie zamierza.

Mimo to jeden z bliskich ministrowi Ziobrze polityków Solidarnej Polski, wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski przyznaje w rozmowie z WP: - Zbigniew Ziobro jest wielkim patriotą Zjednoczonej Prawicy. Nie ma cienia dowodu na naszą nielojalność wobec PiS. Chcemy, żeby koalicja trwała, bo to najlepszy dla Polski projekt.

Zbigniew Ziobro pod ostrzałem ludzi prezesa

Tłumaczenia te wcale nie muszą pomagać ministrowi sprawiedliwości. Kluczowi politycy PiS otwarcie przyznają, że przyszłość Ziobry w rządzie stoi pod znakiem zapytania.

- Pewną logiczną konsekwencją wczorajszych wydarzeń może być scenariusz, że nasi koalicjanci przestaną być członkami rządu - stwierdził rzecznik Piotr Mueller w Polsat News.

Dalej poszli wiceszef klubu PiS Marek Suski oraz przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. Współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego wprost twierdzą, że ministrem sprawiedliwości nie może być ktoś, kto "akceptuje okrucieństwo wobec zwierząt" (mimo że to resort sprawiedliwości zaostrzył kary za znęcanie się nad zwierzętami).

Janusz Kowalski: - Zbigniew Ziobro jest doskonałym ministrem sprawiedliwości. Ma ogromne poparcie społeczne.

Kluczowe decyzje po weekendzie

Rozmowy o przyszłości koalicji rządzącej są zaplanowane na przyszły tydzień. Na razie wszelkie negocjacje koalicyjne są zerwane.

Faktem jest, że PiS bez Solidarnej Polski w koalicji straci większość parlamentarną. A to będzie oznaczało rząd mniejszościowy, o którym już dziś wprost mówią najważniejsi politycy PiS.

Przekonanie wśród mniejszych koalicjantów jest jednak takie, że prędzej czy później uda się znaleźć porozumienie z partią Jarosława Kaczyńskiego. Inaczej - jak stwierdził Adam Bielan - "rządy w Polsce przejmie lewica".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (941)