Zbigniew Bujak
Miejsce urodzenia: | Łopuszno |
Zbigniew Bujak, jeden z czołowych opozycjonistów "Solidarności" w okresie PRL-u, przez dwie kadencje zasiadał w Sejmie RP. Ubiega się o mandat europosła z listy ugrupowania Wiosna Roberta Biedronia.
Zbigniew Bujak – pochodzenie i wykształcenie
Zbigniew Bujak urodził się 29 listopada 1954 roku w Łopusznie położonym na terenie dzisiejszego województwa świętokrzyskiego. Swoje dorosłe życie związał jednak z Mazowszem. Najpierw uczęszczał do szkoły zawodowej, potem do Technikum Elektrycznego w Żyrardowie, a w 1998 roku ukończył politologię na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. W młodości był pracownikiem zakładów Polfa w Grodzisku Mazowieckim oraz Zakładów Mechanicznych Ursus w Warszawie.
Zbigniew Bujak – życiorys polityczny
Zbigniew Bujak należy do najaktywniejszych PRL-owskich opozycjonistów. Od 1980 roku został członkiem NSZZ "Solidarność" w warszawskim Ursusie. Współorganizował strajki pracowników zakładów mechanicznych i znalał się wśród założycieli Robotniczego Komitetu Solidarności ze Strajkującymi Robotnikami Wybrzeża. Pełnił też funkcję przewodniczącego Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ "Solidarność".
Po wprowadzeniu stanu wojennego w Polsce Zbigniew Bujak ukrywał się w obawie przed zatrzymaniem. Został aresztowany w 1986 roku i zwolniony po 4 miesiącach z uwagi na amnestię. Kiedy wyszedł z aresztu, zasiadał w Tymczasowej Radzie "Solidarności" , a później w Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ "Solidarność".
Uczestniczył w obradach plenarnych Okrągłego Stołu. Razem z Aleksandrem Paszyńskim i Andrzejem Wajdą utworzył spółkę Agora, która stała się wydawcą m.in. "Gazety Wyborczej".
W latach 1988–1990 był członkiem Komitetu Obywatelskiego działającego przy przewodniczącym "Solidarności" Lechu Wałęsie. W 1991 roku we współpracy z Ryszardem Bugajem i Wiesławą Ziółkowską powołał do istnienia partię polityczną o nazwie Ruch Demokratyczno-Społeczny (RDS). Z jej ramienia kandydował w wyborach parlamentarnych i otrzymał mandat na posła I kadencji Sejmu RP.
Założony przez Zbigniewa Bujaka RDS połączył wkrótce siły z Solidarnością Pracy Polską Unią Socjaldemokratyczną, co doprowadziło do powstania Unii Pracy. W kolejnych wyborach polityk startował więc już listy UP. Ponownie uzyskał mandat poselski, a w Sejmie objął przewodnictwo nad Komisją Administracji i Spraw Wewnętrznych. Należał też do Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Ponadto pracował nad ustawą o państwowej służbie cywilnej.
Przez 5 lat Zbigniew Bujak był przewodniczącym Unii Pracy. W 1988 roku na skutek sprzeciwu wobec współpracy UP z SLD wystąpił z partii i dołączył do Unii Wolności.
Rok później został prezesem Głównego Urzędu Ceł w rządzie Jerzego Buzka. W roku 2002 kandydował na prezydenta Warszawy, a w 2004 bez powodzenia starał się o miejsce w Parlamencie Europejskim. Od 2005 do 2007 roku działał w Partii Demokratycznej. W 2019 roku Zbigniew Bujak zdecydował o ponownym zgłoszeniu swojej kandydatury w wyborach do PE. Otrzymał pierwszą pozycję na liście Wiosny Roberta Biedronia w okręgu 8, który obejmuje województwo lubelskie.
Zbigniew Bujak – "Przepraszam za Solidarność"
Głośnym echem odbił się wywiad-rzeka udzielony przez Zbigniewa Bujaka dziennikarzowi Januszowi Rolickiemu i opublikowany w 1991 roku. Polityk bardzo krytycznie odniósł się do solidarnościowych rządów Tadeusza Mazowieckiego. Twierdził, że postulaty "Solidarności" nie zostały zrealizowane. Po 17 latach od publikacji książki określił jednak tytuł "Przepraszam za Solidarność" jako katastrofalny w skutkach, wprowadzający czytelnika w błąd. Przyznał również, że za wydaniem książki stała chęć zdobycia funduszy na kampanię wyborczą.
W późniejszych latach Zbigniew Bujak napisał jeszcze dwie inne książki: "Ukraina 2004. Relacje polskich obserwatorów wyborów prezydenckich" oraz "Konstytucja starsza, niż myślisz, czyli o tym, co z historycznego dorobku państwa polskiego znajdziemy w naszej Konstytucji".
Zdobył też dwa ważne odznaczenia państwowe: Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Komentarze