"Absolutny szok". "GW": polityk PiS pobił rurą od odkurzacza

Samorządowiec Prawa i Sprawiedliwości z województwa lubelskiego miał pobić mężczyznę rurą od odkurzacza. Poszkodowany nagrał całe zdarzenie. Jak twierdzi, powodem była zazdrość.

Po lewej kadr z nagrania
Po lewej kadr z nagrania
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz
Rafał Mrowicki

21.07.2023 | aktual.: 21.07.2023 08:32

Sprawę opisuje "Gazeta Wyborcza", która opublikowała nagranie, na którym widać akt przemocy. Dopuścił się jej 35-letni Michał- członek zarządu powiatu opolskiego w województwie lubelskim oraz członek Prawa i Sprawiedliwości.

Polityk PiS pobił człowieka rurą od odkurzacza

Jego ofiarą był 29-latek prowadzący sieć prywatnych żłobków. Mężczyzna brał udział w szkoleniu dot. pozyskiwania funduszy unijnych w Lublinie. W tym samym szkoleniu brał udział Łukasz, brat bliźniak Michała. Obaj uczestnicy szkolenia starali się o pieniądze z rządowego programu "Maluch plus". Wiosną otrzymali dofinansowania.

Pan Krzysztof (tak mężczyznę określa "Gazeta Wyborcza", nie podając prawdziwego imienia) otrzymał 1,3 mln zł, a Łukasz 2,7 mln zł. Zobowiązali się w zamian do prowadzenia żłobków przez co najmniej sześć lat. Obaj z czasem podpisali umowy z wojewodą lubelskim na przelew środków. Biuro urządzili w mieszkaniu braci Łukasza i Michała w Poniatowej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pan Krzysztof często przebywał w mieszkaniu braci. Któregoś dnia został zaatakowany przez Michała. Początkowo w awanturze brali udział tylko bracia. Z czasem Michał przekierował agresję na trzeciego z mężczyzn. Padły wulgarne groźby - opisuje "GW".

- Po chwili zdenerwowany, niepanujący nad sobą wbiegł do pokoju z metalową rurą od odkurzacza, którą zaczął mnie okładać, gdzie popadło. To był absolutny szok, wszystkiego mogłem się spodziewać, ale nie tego. Chwyciłem za telefon i prawą ręką zacząłem nagrywać, a lewą osłaniać się przed atakiem - wspomina poszkodowany w rozmowie z "Wyborczą".

Mężczyzna próbował uciec. Michał nie przestawał atakować i wykrzykiwać wulgaryzmów. Nagle do mieszkania weszła sąsiadka. Nie chciała wezwać policji, ale na jej widok Michał się uspokoił. Pan Krzysztof odzyskał telefon - podaje "GW".

Sprawa w prokuraturze

Jak relacjonuje mężczyzna, agresywny polityk miał być zazdrosny o kwotę dofinansowania. Sam otrzymał kilkadziesiąt tysięcy złotych dla swojego stowarzyszenia Niezłomna Polska - Dobre Słowo, które ma promować wartości tradycyjne i patriotyczne. Stowarzyszenie zorganizowało m.in. debatę w rocznicę rzezi wołyńskiej, warsztaty kulinarne oraz koncerty. Występował na nich m.in. Jan Pietrzak.

Polityk nie odniósł się do prób kontaktu ze strony "Wyborczej". Sekretariat samorządu przekazał, że jest na urlopie. Sprawa pobicia trafiła do prokuratury.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
prawo i sprawiedliwośćpispobicie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (317)