Trwa ładowanie...

Zawiadomienia NIK ws. wyborów kopertowych trafiły do prokuratury

Zawiadomienia Najwyższej Izby Kontroli o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Mateusza Morawieckiego oraz trzech ministrów trafiły do prokuratury. Śledczy mają 30 dni na podjęcie decyzji ws. wszczęcia śledztwa.

Zawiadomienia NIK ws. wyborów kopertowych trafiły do prokuraturyZawiadomienia NIK ws. wyborów kopertowych trafiły do prokuraturyŹródło: East News, fot: Piotr Molecki
d4pedve
d4pedve

- W związku z wynikami kontroli poświęconej organizacji wyborów w trybie korespondencyjnym z 10 maja 2020 r. NIK kieruje do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Prezesa Rady Ministrów Mateusza Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka, ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji Mariusza Kamińskiego - oświadczył pod koniec maja na konferencji prasowej prezes NIK Marian Banaś.

Jak podało we wtorek TVN24, zawiadomienia NIK wpłynęły do prokuratury w niedzielę 31 maja. Śledczy mają więc od tego terminu 30 dni na ich rozpatrzenie i podjęcie decyzji ws. wszczęcia ewentualnego śledztwa. Zawiadomienia są obecnie rejestrowane

Marian Banaś na wojnie z PiS. "Ktoś popełnił przestępstwo"

Podczas zeszłotygodniowej konferencji prasowej sprawę zawiadomień oprócz Mariana Banasia skomentował również Bogdan Skwarka, koordynator kontroli NIK ws. wyborów kopertowych.

- Jednym z efektów kontroli jest stwierdzenie, że kontrolowana jednostka naruszyła prawo. (...) NIK w przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa ma obowiązek, nie zaś prawo, skierowania odpowiedniego zawiadomienia do organów ścigania - powiedział Skwarka.

d4pedve

Podkreślił, że "nie ma znaczenia, czy uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa dotyczy najważniejszych funkcjonariuszy w naszym państwa, czy dotyczy zwykłych pracowników urzędu". - Zdaniem NIK jest uzasadnione podejrzenie, że ktoś przestępstwo popełnił - dodał współpracownik Banasia.

Łukasz Pawelski z wydziału prasowego NIK jednoznacznie stwierdził natomiast, że "premier Mateusz Morawiecki, wydając dwie decyzje administracyjne, działał bez podstawy prawnej". - W momencie podejmowania decyzji o wyborach nie istniały żadne normy prawne, które upoważniałyby premiera do ich organizacji. Była to wyłączna kompetencja Państwowej Komisji Wyborczej - zaznaczył.

Zobacz też: Marian Banaś oskarża PiS. Poseł wskazuje też na TVP

Źródło: TVN24

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d4pedve
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4pedve
Więcej tematów