Zaskakująca interpretacja prawna. "Zakaz manifestacji 10 kwietnia nie obowiązuje"

Warszawski ratusz nie zgodził się w czasie obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej na inne manifestacje. Mecenas Roman Giertych jest jednak zdania, że zakaz nie ma prawa obowiązywać.

Zaskakująca interpretacja prawna. "Zakaz manifestacji 10 kwietnia nie obowiązuje"
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Patryk Skrzat

02.04.2017 | aktual.: 02.04.2017 08:28

W 7. rocznicę katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim odbędą się tylko uroczystości państwowe organizowane przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Stołeczny ratusz wydał 16 zakazów dla innych zgromadzeń - poinformował rzecznik miasta Bartosz Milczarczyk.

Dodał, że ratusz wydał w sumie 16 zakazów zgromadzeń, w tym - jak podkreślił - 10 zostało zgłoszonych przez środowiska związane z PiS-em. Swoje demonstracje chcieli zorganizować też m.in. Obywatele RP, Solidarni 2010 oraz Samoobrona.

Jednak zdaniem mecenasa Romana Giertycha zakazy są niezgodne z prawem. "Konstytucję z Polsce stosuje się bezpośrednio. Zakaz manifestowania w dniu 10.04 jest z nią wprost sprzeczny. Zakaz ten więc nie obowiązuje." - napisał na Twitterze.

Internauci w komentarzach zastanawiają się, czy interpretacja byłego lidera Ligi Polskich Rodzin jest poprawna. Jeśli tak, to dlaczego stołeczny ratusz zadziałał wbrew prawu.

Niektórzy znaleźli - ironiczne dodajmy - rozwiązanie zagadki. Sugerują, że prawo stanowi Jarosław Kaczyński i jest tak, jak on chce. Inni spodziewają się, że rocznicowe obchody na Krakowskim Przedmieściu nie będą spokojne.

Przypomnijmy także, że w niedzielę wchodzą w życie nowe zasady organizowania zgromadzeń. Odległość między dwoma konkurencyjnymi nie będzie mogła być mniejsza niż sto metrów. Znowelizowana ustawa daje także możliwość otrzymania zgody na zgromadzenia cykliczne.

Zobacz także
Komentarze (632)