Kosiniak-Kamysz o wyborach. "Tezy są nieuzasadnione"
Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił w mediach społecznościowych, że "tezy o sfałszowaniu wyborów są nieuzasadnione i nikt odpowiedzialny ich nie podnosi". Wcześniej alarmujący post na temat wyborów zamieścił Andrzej Duda.
Co musisz wiedzieć?
- Władysław Kosiniak-Kamysz w mediach społecznościowych podkreślił, że tezy o sfałszowaniu wyborów są nieuzasadnione. Zaznaczył jednak, że "Polacy muszą mieć gwarancję, że każdy głos jest ważny i właściwie policzony".
- Kontrowersje dotyczące liczenia głosów pojawiły się w kilku komisjach, w tym w Krakowie, gdzie doszło do błędnego przypisania głosów.
- Wcześniej w poniedziałek Andrzej Duda stwierdził we wpisie, że "postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru".
"Jeżeli obywatele zgłaszają nieprawidłowości w komisjach wyborczych, to rolą instytucji państwa jest ich skrupulatne wyjaśnienie. Polacy muszą mieć gwarancję, że każdy głos jest ważny i właściwie policzony - jednak tezy o sfałszowaniu wyborów są nieuzasadnione i nikt odpowiedzialny ich nie podnosi. Wszczynanie politycznej wojny w tym temacie osłabia Polskę" - stwierdził lider PSL i szef MON w poniedziałkowym wpisie na platformie X.
Tymczasem Andrzej Duda we wpisie na platformie X stwierdził w poniedziałek przed południem: "Uwaga! Jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce i odebrać nam wolność wyboru. Nie dajmy się, my wyborcy! Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji i wolności, które po 13 grudnia 2023 roku wciąż jeszcze zostały! Pilnujmy Polski!".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prof. Dudek szczerze o Nawrockim. "Jeden z najbardziej niebezpiecznych ludzi"
Media od kilku dni informują o kontrowersjach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Jednym z takich przypadków jest sytuacja w obwodowej komisji wyborczej nr 95 przy ul. Stawowej w Krakowie, gdzie odwrotnie przypisano głosy oddane w drugiej turze wyborów prezydenckich na Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego.
Kalisz mówił o posiedzeniu PKW. Rzecznik komentuje
Według doniesień mediów, do nieprawidłowości mogło dojść w kilkunastu innych komisjach. Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz informował w weekend, że w poniedziałek ma się odbyć nadzwyczajne posiedzenie Komisji w tej sprawie.
Informację tę zdementował jednak rzecznik Krajowego Biura Wyborczego Marcin Chmielnicki.
- W poniedziałek nie odbywa się posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej, ale nie jest wykluczone, że w godzinach popołudniowych dojdzie do nieoficjalnego spotkania roboczego z udziałem członków PKW - przekazał WP Marcin Chmielnicki.
PKW podała, że w drugiej turze wyborów różnica pomiędzy obydwoma kandydatami na prezydenta wyniosła ponad 369 tys. głosów - zwyciężył Karol Nawrocki zdobywając 10 mln 606 tys. 877 głosów, a Rafał Trzaskowski - 10 mln 237 tys. 286.
Czytaj też:
Źródło: PAP, Wirtualna Polska