PolskaZapadła decyzja ws. terminu wyborów prezydenckich

Zapadła decyzja ws. terminu wyborów prezydenckich

Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, pełniący obowiązki prezydenta po tragicznej śmierci Lecha Kaczyńskiego, wydał postanowienie o zarządzeniu wyborów. Od środy rusza więc kampania wyborcza, która zakończy się 18 czerwca. Pierwsza tura wyborów odbędzie się 20 czerwca, druga odbędzie się 4 lipca.

Zapadła decyzja ws. terminu wyborów prezydenckich
Źródło zdjęć: © wp.pl

21.04.2010 | aktual.: 22.05.2010 01:03

Termin ten oznacza, że komitety wyborcze będą miały czas do 26 kwietnia na zawiadomienie Państwowej Komisji Wyborczej o swym powstaniu. Do zawiadomienia muszą dołączyć 1000 podpisów z poparciem oraz zgodę kandydata na udział w wyborach.

Po przyjęciu przez PKW tego zawiadomienia, komitety będą miały czas do 6 maja na zebranie 100 tys. podpisów i zgłoszenie kandydata na prezydenta.

31 maja powinniśmy poznać listę kandydatów, którzy wystartują w wyborach.

Od 5 czerwca prezentowane będą mogły być audycje wyborcze w stacjach radiowych i telewizyjnych.

Zgodnie z ordynacją, kampania wyborcza rozpoczyna się z dniem ogłoszenia postanowienia marszałka Sejmu o zarządzeniu wyborów. Cisza wyborcza zapadnie na dobę przed dniem głosowania - czyli rozpocznie się północy z piątku 18 czerwca na sobotę 19 czerwca. Głosowanie odbędzie się w niedzielę 20 czerwca w godzinach 6.00. - 20.00.

Rozpisanie przyspieszonych wyborów prezydenckich stało się konieczne po śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który - wraz z 95 innymi osobami - zginął 10 kwietnia w katastrofie samolotu, którym polska delegacja udawała się na uroczystości rocznicowe do Katynia.

W ubiegłym tygodniu marszałek Sejmu konsultował się w sprawie terminu wyborów z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych.

Po spotkaniu zapowiedział, że data wyborów ogłoszona zostanie właśnie w środę, i że wszystkie kluby i koła parlamentarne są w pełni świadome, jakie skutki - jeśli chodzi o organizację kampanii wyborczej i uruchomienie kalendarza wyborczego - pociąga za sobą ustalenie daty wyborów na 20 czerwca.

Jak dotąd wolę startu w wyborach zadeklarowali: Bronisław Komorowski, Andrzej Olechowski i Marek Jurek.

Przed decyzją stoją PiS i SLD - katastrofie smoleńskiej zginął, obok prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który najprawdopodobniej ubiegłaby się o reelekcję, wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, który był kandydatem Sojuszu.

PiS ma ogłosić decyzję w sprawie swego kandydata w sobotę, kiedy to zbierze się Rada Polityczna partii. Politycy PiS za "naturalnego" kandydata uważają prezesa Jarosława Kaczyńskiego, jednak jak podkreślają, decyzja należy do niego samego.

Najprawdopodobniej w czwartek zbierze się zarząd SLD, który również będzie zastanawiał się nad kandydatem w wyborach prezydenckich. Ofertę startu odrzucił prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Raczej wykluczony jest start byłego premiera, obecnie niezależnego senatora Włodzimierza Cimoszewicza. Wśród nazwisk pojawiają się m.in. poseł lewicy Ryszard Kalisz oraz europosłowie Janusz Zemke i Marek Siwiec.

W środę odbędzie się z kolei konwencja wyborcza PSL. Wcześniej zbiorą się ścisłe władze stronnictwa, które następnie przedstawią uczestnikom konwencji nazwisko lub nazwiska potencjalnych kandydatów. Dla ludowców naturalnym kandydatem jest prezes Stronnictwa Waldemar Pawlak, ale wiele wskazuje, że nie zamierza on startować w wyborach. W tej sytuacji ludowcy wskazują m.in. na b. marszałka Sejmu Józefa Zycha.

W obliczu tragedii pod Smoleńskiem z wyścigu do Pałacu Prezydenckiego wycofał się szef koła Polska Plus w Sejmie Ludwik Dorn, taką samą decyzję ma w środę ogłosić Tomasz Nałęcz, popierany przez Socjaldemokrację Polską.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (560)