Fala komentarzy po wywiadzie Nawrockiego. "Nic tu się nie zgadza"
Karol Nawrocki tłumaczy się z kwestii przejęcia mieszkania pana Jerzego. Wielu jednak wskazuje, że popierany przez PiS kandydat na prezydenta przeczy dokumentom, które publikuje jego własny sztab. "Nawrocki u Rymanowskiego przyznał, że nie zapłacił za mieszkanie Jerzemu Ż. i oszukał notariusza, twierdząc, że już mu za nie zapłacił" - wskazywał Sławomir Mentzen.
Fala komentarzy w związku ze sprawą mieszkania Nawrockiego
Nie milknie zamieszanie wokół sprawy mieszkań Karola Nawrockiego. Popierany przez PiS kandydat na prezydenta najpierw w debacie w "Super Expressie" powiedział, że posiada jedno mieszkanie. Onet ujawnił, że jest też właścicielem dodatkowego lokum, które miał nabyć od swojego sąsiada, pana Jerzego.
To jednak nie koniec kontrowersji. Niejasne są bowiem dokładne okoliczności nabycia mieszkania. W akcie notarialnym z 2012 roku, do którego dotarła Wirtualna Polska, widnieje fragment, że "Karol Tadeusz i Marta Sandra małżonkowie Nawroccy oświadczają, że zapłacili oni na rzecz Jerzego Ż. całą cenę sprzedaży w kwocie 120 000 zł, co Jerzy Ż. potwierdza". W podobny sposób Nawrockiego próbowali bronić posłowie PiS.
Jednocześnie w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim Nawrocki przyznał, że tak naprawdę tę kwotę spłacał "latami".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nawrocki miesza". Nie zostawił suchej nitki na kandydacie PiS
Sprawa wywołała falę komentarzy wśród polityków oraz publicystów.
"Jezus Maria, co? Czyli poświadczył nieprawdę w akcie notarialnym?" - napisał redaktor naczelny Oko.press Michał Danielewski.
"Kochani, jeżeli nie pamiętacie ile macie mieszkań, to pan komornik już na pewno będzie wiedział i chętnie wam pomoże wyleczyć się z amnezji!" - napisała szefowa klubu Lewicy Anna Maria Żukowska.
"Jednak trzeba było tę konferencję odłożyć. Nic tu się nie zgadza z wcześniejszymi oświadczeniami sztabu" - napisała dziennikarka "Newsweeka" Dominika Długosz.
"Nawrocki u Rymanowskiego przyznał, że nie zapłacił za mieszkanie Jerzemu Ż. i oszukał notariusza twierdząc, że już mu za nie zapłacił. Bo w akcie notarialnym umowy wstępnej jest oświadczenie, że zapłacił już całość, czyli 120 tysięcy złotych! Twierdzi, że późniejsze przelewy za rachunki są spłatą tego mieszkania. A wcześniej mówił, że płaci rachunki w ramach pomocy. Przejął mieszkanie Jerzego Ż. nie płacąc za nie! Wykorzystał starszą i schorowaną, będącą w trudnej sytuacji osobę, do przejęcia jego mieszkania. Nie kupił go za 120 tysięcy, nie ma dowodów, że za mieszkanie kiedykolwiek zapłacił!" - napisał Sławomir Mentzen z Konfederacji.
"To, co mówi Przemysław Czarnek o umowie Karola Nawrockiego z panem Jerzym, jest sprzeczne z tym, co napisała wcześniej Emilia Wierzbicki: 'Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc'" - napisała dziennikarka "Gazety Wyborczej" Dominika Wielowieyska.
"Polski wyborca może wybaczyć nadużywanie alkoholu, może wybaczyć romanse i zdrady ale zarzuty wzbogacenia się kosztem biedniejszych, słabszych to inny kaliber - tu nie ma tolerancji. Inaczej mówiąc - Andrzej Szejna jest w lepszej sytuacji niż Łukasz Mejza…" - napisał prezes pracowni IBRiS Marcin Duma.
"Jakie to jest żenujące" - napisał europoseł KO Krzysztof Brejza.
Czytaj więcej:
