Zamach z 11 września - pożegnalny list terrorysty
Niemiecki tygodnik Focus pisze, że jeden z
terrorystów-samobójców, uczestniczących we wrześniowych zamachach w
Stanach Zjednoczonych, w przeddzień ataku wysłał
pożegnalny list do swojej niemieckiej przyjaciółki w
Bochum. List z nieznanych powodów nie dotarł do adresatki.
Terrorysta, 26-letni Ziad Jarrah, leciał samolotem, który rozbił się pod Pittsburgiem. Był jednym z 3 uczestników zamachu, którzy wcześniej mieszkali i studiowali w Hamburgu. Pisał do przyjaciółki, że w Stanach Zjednoczonych ma do wykonania niezwykle ważne zadanie i z akcji tej nie wróci żywy.
Poza listem, który Scheuten opisała jako miłosny list pożegnalny, przesyłka zawierała także dokumenty dotyczące szkolenia lotniczego Dżarraha oraz podręczniki nurkowania.
Zrobiłem, co musiałem zrobić - cytuje fragmentu listu niemiecki tygodnik Der Spiegel. Powinnaś być bardzo dumna, ponieważ to wielki zaszczyt i na końcu zobaczysz, że każdy będzie szczęśliwy.
Według magazynu, czterostronicowy list ma datę 10 września i prawdopodobnie został napisany na kilka godzin przed atakami na World Trade Center i Pentagon. Ze względu na błąd w adresie, paczka wróciła do USA i w zeszłym tygodniu wpadła w ręce FBI.
26-letni Libańczyk Dżarrah często odwiedzał w Bochum swoją dziewczynę, Turczynkę z pochodzenia, Aysę Sengun. On sam mieszkał i studiował w Hamburgu. Razem z nim mieszkali w tym mieście dwaj inni domniemani porywacze z 11 września - Mohamed Atta i Marwan Al- Shehhi.
Kilkustronicowy list badali również eksperci z niemieckiego Urzędu Kryminalnego - by sprawdzić, czy między wierszami nie zawiera ukrytych informacji o ewentualnych planach dalszych zamachów lub wskazówek na temat innych członków terrorystycznej siatki w Niemczech. (in)