Zamach stanu na Słowacji? Służby Fico znalazły winnego. To Ukrainiec

Słowacja ma zamiar wydalić ze swojego kraju Ukraińca. Jak przekonują służby, był on zamieszany w planowany zamach stanu na Słowacji. - To postać fikcyjna - uważa opozycyjny poseł Juraj Krupa. W podobnym tonie wypowiadają się inni przedstawiciele opozycyjnych ugrupowań.

Zamach stanu na Słowacji? Służby Fico znalazły winnego. To Ukrainiec
Zamach stanu na Słowacji? Służby Fico znalazły winnego. To Ukrainiec
Źródło zdjęć: © Getty Images | Zuzana Gogova
Violetta Baran

Od kilku tygodni premier Słowacji Robert Fico twierdzi, że na Słowacji przygotowywany jest zamach stanu - drugi Majdan, w którego organizacji mają brać zagraniczni eksperci z doświadczeniem z Gruzji oraz Ukrainy.

To oni mają odpowiadać za organizację masowych protestów ulicznych, a - konsekwencji - za żądania dotyczące dymisji premiera.

21 stycznia na posiedzeniu słowackiego parlamentu opozycja złożyła wniosek o wotum nieufności dla rządu Ficy. Do głosowania w tej sprawie jednak nie doszło. Na wniosek premiera utajniono obrady. Stwierdził on bowiem, że ma poufny raport dotyczący rzekomego spisku, mającego na celu obalenie władzy w Słowacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Chocholi taniec Rosjan. Sabotaże na Bałtyku próbą odwrócenia uwagi

W czwartek wybuchła kolejna bomba. Nowa szefowa policji Jana Maškarová poinformowała, że w związku z tajnym raportem wywiadu dotyczącym przygotowań do zamachu na Słowacji zatrzymano jedną osobę. Dodała, że to Ukrainiec i zostanie on deportowany z kraju.

Minister spraw wewnętrznych Matúš Šutaj Eštok dodał, że osoba ta stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa, jednak nie sprecyzował, na czym dokładnie polega to zagrożenie.

Na pytanie, czy w planowanym zamachu stanu brała udział tylko jedna osoba, Maškarová odpowiedziała, że "nie może podać bliższych informacji". Nie sprecyzowała również, kiedy Ukrainiec zostanie wydalony ani czy był poszukiwany międzynarodowym listem gończym.

Nawet poseł rządzącej partii ma wątpliwości

Przewodniczący komisji ds. obrony i bezpieczeństwa, poseł Smer Richard Glück stwierdził, że on również czeka na więcej informacji. - Zgadzam się, że jedna osoba raczej nie mogła tego zrobić - odpowiedział na pytanie, czy wierzy, że jedna osoba może przeprowadzić zamach stanu (Smer to ugrupowanie Fico, które wchodzi w skład obecnie rządzącej koalicji - przyp red.)

Dziennikarze dopytywali też posła Glücka, czy deportacja jest wystarczającą karą w przypadku zamachu stanu. - Największą karą dla niego jest odesłanie go do domu, ponieważ zakładam, że zostanie zatrzymany i wysłany do armii - stwierdził Glück.

Opozycyjny poseł Juraj Krúpa (SaS) uważa, że informacje o wydalonym mogą być sfabrykowane. - Tak jak sfabrykowano informacje o przygotowaniach Majdanu, tak można sfabrykować informację o osobie, która ma być deportowana, ​​niezależnie od tego, czy była w coś zamieszana - stwierdził.

Ukraina o zatrzymanym w Słowacji

O Ukraińcu, którego zatrzymano na Słowacji, informuje ukraińska agencja Interfax. Jego tożsamość nie jest znana, agencja, powołując się na ukraińskie ministerstwo dyplomacji, podaje, że chodzi o obywatela Ukrainy urodzonego w 1966 r.

Według ministerstwa spraw zagranicznych, niezbędne wsparcie zapewnia mu już ukraiński konsulat, mężczyzna korzysta też z usług adwokata.

"Nalegamy, aby strona słowacka respektowała prawa i interesy obywatela Ukrainy. Ambasada Ukrainy w Słowacji już skontaktowała się z odpowiednimi słowackimi organami, aby wyjaśnić powody zatrzymania" - cytuje stanowisko ministerstwa agencja Interfax.

Protesty na Słowacji trwają

W piątek w kilku miastach Słowacji znów przemaszerują demonstranci, który będą protestować pod hasłem "Słowacja to Europa!". Po raz czwarty odbędzie się duża demonstracja w Bańskiej Bystrzycy, a także w Trnawie i Łuczeńcu.

Za tydzień - 7 lutego - protestujący spotkają się w Bratysławie i innych miastach.

Źródło: aktuality.sk, noviny.sk, interfax.com.ua

Wybrane dla Ciebie