Fico nie poda się do dymisji. "Protesty są finansowane z zagranicy"

Premier Słowacji Robert Fico stanowczo odrzucił żądania jego dymisji, które pojawiły się podczas masowych protestów w całym kraju. Zmiana rządu, jak stwierdził, może nastąpić tylko poprzez wybory, a nie pod wpływem ulicznych demonstracji.

Fico nie poda się do dymisji. "Protesty są finansowane z zagranicy"
Fico nie poda się do dymisji. "Protesty są finansowane z zagranicy"
Źródło zdjęć: © PAP | Wiktor D�bkowski
Violetta Baran

Fico w sobotnim wystąpieniu w słowackiej telewizji oskarżył organizacje pozarządowe i opozycję o próbę destabilizacji kraju poprzez finansowane z zagranicy protesty. Według niego, ich celem jest wywołanie starć z siłami bezpieczeństwa i wymuszenie ustąpienia rządu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.

Rozmowy Trump-Putin? Kwaśniewski mówi o "zimnym prysznicu"

Premier zaznaczył, że protesty są wynikiem fałszywych informacji o planowanym wyjściu Słowacji z UE, co nazwał "absolutnym kłamstwem". Powtórzył też zarzuty, że w organizacji protestów uczestniczą zagraniczni eksperci z doświadczeniem z Gruzji oraz Ukrainy.

"Służby pracują nad listą osób z zagranicy"

Premier Fico poinformował, że słowackie służby wywiadowcze pracują nad listą osób z zagranicy, które mają na celu obalenie rządu. Zapowiedział ich wydalenie z kraju w najbliższych dniach. Nie podał jednak liczby osób, które mogą być objęte tym działaniem.

Według Ficy, jedna trzecia uczestników demonstracji przeciwnych słowackiemu rządowi, to Ukraińcy. Według niego ukraińska telewizja maluje obraz upadku systemu władzy na Słowacji. Skrytykował także prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który w sieci X po słowacku napisał: "Bratysława to nie Moskwa. Słowacja to Europa".

Fico zadeklarował wsparcie dla premiera Węgier Viktora Orbana, który planuje zawetować przedłużenie unijnych sankcji na Rosję. Premier Słowacji podkreślił, że nie zgodzi się na próby pozbawienia Węgier prawa głosu w Radzie UE.

Obecna fala antyrządowych protestów na Ukrainie rozpoczęła się bezpośrednio po wizycie Ficy w Moskwie, gdzie na Kremlu 22 grudnia 2024 r. spotkał się z Władimirem Putinem. W piątek, według szacunków organizatorów, w Bratysławie protestowało przeciwko rządowi około 60 tys. osób, a w sumie około 100 tys. osób demonstrowało w innych miastach.

Skala demonstracji jest podobna do sprzeciwu Słowaków po zabójstwie w 2018 r. dziennikarza śledczego Jan Kuciaka i jego narzeczonej. Wówczas szefem rządu również był Fico. Wtedy zdecydował się na dymisję.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (49)