Zaginięcie Jowity Zielińskiej. Internauci ostrzegają przed białym busem
Na specjalnym forum dotyczącym zaginięcia Jowity Zielińskiej w okolicach Rypina internauci przestrzegają przez białym busem, który jechał niedawno za jedną z miejscowych dziewczyn. Mamy komentarz policji na temat tego wątku.
02.09.2024 19:39
Tajemnicze zniknięcie młodej kobiety spędza sen z powiek wielu osobom i część z nich postanowiła dołączyć do forum poświęconemu jej na Facebooku. Jak dotąd nikt nie wniósł do sprawy informacji, które mogłyby doprowadzić do przełomu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Internauci w ostatnim czasie mocno skupiają się na wątku białego busa, nawiązując do informacji, którą w lipcu ujawniliśmy Wirtualnej Polsce – że teściowie Jowity widzieli białe auto w leśnym parkingu w miejscu, z którego hipotetycznie mogła zostać uprowadzona kobieta.
Część z nich zwróciła uwagę, że watek białego auta pojawił się przy zaginięciu w tamtych stronach 80-letniego Stanisława Rybackiego. On także zniknął w lipcu (ale trzy lata wcześniej) i również jechał na rowerze, gdy widziano go ostatni raz.
Co więcej, z informacji zamieszczonych przez jedną z internautek wynika, że w sobotę za jej córką jechał biały bus w Rojewie, a więc w ostatniej wsi, o której wiadomo na pewno, że Jowita ją minęła przed zaginięciem.
"Chce ostrzec przed białym busem który dziś w biały dzień o 11:00 śledził moją córkę pod sam dom, a gdy córka wysiadła ze swojego auta, on odjechał kawałek na drogę główną i obserwował nasz dom..." - napisała internautka (pisownia oryginalna).
Internautka nagrała pojazd, dzięki czemu można go zidentyfikować. Sprawa trafiła na policję.
Nie można jednak wykluczyć, że był to np. zupełnie przypadkowy kierowca, który szukał jakiegoś adresu w Rojewie. Śledczy to wkrótce ustalą.
- Znamy ten wątek i go sprawdzamy, ale nie ma obecnie żadnych podstaw, żeby łączyć go z tym zaginięciem – mówi Wirtualnej Polsce Dorota Rupińska z policji w Rypinie.
Już miesiąc temu pisaliśmy, że mieszkańcy okolic, w których zaginęła kobieta, boją się o swoje bezpieczeństwo.
- Ja i moje koleżanki przystopowałyśmy swoją aktywność na zewnątrz, bo wcześniej znacznie częściej chodziłyśmy na kijki i jeździłyśmy na rowerach - zdradziła nam sołtys Rojewa Grażyna Jagielska.
- Oczywiście wszyscy rozważamy różne możliwości. Trudno odgonić czarne myśli. Niestety, czas działa na niekorzyść - mówi.
Jowita Zielińska z okolic Rypina
30-letnia Jowita Zielińska jest wdową od siedmiu lat. Przez cały ten czas mieszkała jednak w Lisinach, w domu teściów, państwa Zielińskich, którzy pozwolili jej tam pozostać po śmierci ich syna. Był rok młodszy od swojej małżonki. Kobieta ma pokój w domu, na górze.
Zaginiona w sobotę 6 lipca wracała z pracy w sklepie mięsnym w Rypinie. Około godz. 13. znajomy podrzucił ją do Rogowa, gdzie miała przypięty rower. Pewne jest, że przejechała na nim przez wieś Rojewo. Dwie osoby twierdzą, że widziały ją, kiedy zmierzała w kierunku domu. To ostatni ślad. Do pokonania miała jeszcze niespełna dwukilometrowy odcinek przez pola i las.
Na początkowym etapie w poszukiwaniach brało udział ponad 200 osób, w tym m.in. policjanci, myśliwi, strażacy, grupa poszukiwawcza "Bizon" oraz mieszkańcy okolicznych wsi. Nikt nie znalazł nic istotnego dla sprawy.
Dopiero 10 sierpnia udało się natrafić na rower zaginionej. Ku zdziwieniu jej bliskich nie było go w pobliżu miejsca zniknięcia. Został porzucony lub podrzucony w lesie w pobliżu wsi Wierzchowiska w powiecie rypińskim. To około czterech kilometrów na południowy wschód od punktu, w którym zniknęła kobieta. Prowadzą tam mało uczęszczane drogi. W tym miejscu dominują tereny leśne i pola. Rower leżał przy leśnej drodze, którą mogą poruszać się również samochody.
Jowita Zielińska ma 170 cm wzrostu, rude włosy do ramion i zielone oczy. 6 lipca ubrana była w bluzkę w kratkę oraz czarne, krótkie spodenki.
Więcej o sprawie pisaliśmy w artykule "Tajemnicze zniknięcie Jowity. Dziwny sygnał telefonu i zagadkowe auto".
Mikołaj Podolski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Kontakt: Mikolaj.Podolski@grupawp.pl