Żądają od Ziobry pilnego odtajnienia dokumentów smoleńskich
PO żąda odtajnienia opinii biegłych dotyczącej katastrofy smoleńskiej. Konkluzja biegłych wskazuje, że nie ma śladów wybuchu w Smoleńsku. Międzynarodowy zespół biegłych, o których wnioskach głośno jest od kilku dni, powołany został przez Prokuraturę Krajową. Ich raport znają nieliczni.
Międzynarodowi biegli stwierdzili, że ciała ofiar katastrofy w Smoleńsku nie mają obrażeń wskazujących na wybuch. TVN24 poinformował, że ekspertyza od września czeka na upublicznienie przez prokuraturę Zbigniewa Ziobry. Teraz politycy PO skierują odpowiedni wniosek do Ziobry w tej sprawie.
Podczas konferencji w Sejmie poseł Marcin Kierwiński z PO ogłosił decyzję o złożeniu wniosku i zażądał odtajnienia opinii biegłych o Smoleńsku. - To koniec kłamstwa smoleńskiego. Jednoznacznie stwierdzono, że PiS zbudował władzę na kłamstwie. Tę opinię trzeba natychmiast odtajnić i to kompetencja Ziobry. Sprawa jest bardzo wrażliwa - oświadczył polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jakim trzeba być człowiekiem, żeby mówić kłamstwa o śmierci własnego brata. Żądamy od ministra Ziobry pilnego odtajnienia opinii. Jeśli wszelkie tezy potwierdzą się, to Macierewicz powinien stanąć przed sądem i zniknąć z polityki. Wszelkie koszty, które wydano na komisję "szarlatana Macierewicza" powinny zostać zwrócone - podkreślił polityk PO na krótkiej konferencji prasowej.
Katastrofa smoleńska. Opinia biegłych: śladków wybuchu brak
Opinia międzynarodowych biegłych sądowych powstała 20 września. Biegli oceniali 83 ciała ofiar katastrofy smoleńskiej - badania prowadzono w latach 2016-2018. 22 września opinia trafiła do Prokuratury Krajowej. Opinia może być uzupełniona - zespół wciąż pracuje, ale ich konkluzja brzmi: nie ma śladów wybuchu w Smoleńsku.
Czytaj więcej: Tak PiS manipuluje ws. uchwały uznającej Rosję za sponsora terroryzmu. Posłowie chcieli rozstrzygnąć o winie za katastrofę smoleńską
Prokuratura Krajowa informowała, że to "światowej sławy eksperci od badania wypadków lotniczych. Mają oni gwarantować rzetelność i profesjonalizm śledztwa".
Według TVN24, który dotarł do dokumentów, opinię otrzymali członkowie rodzin ofiar katastrofy. Potwierdziła to już posłanka Barbara Nowacka, której matka zginęła w katastrofie 10 kwietnia 2020 r.
- Nie jestem zaskoczona konkluzją opinii biegłych. Wiedziałam, że Antoni Macierewicz nie posiada żadnych dowodów na wybuch. Sam dokument świadczy o tym, że śledztwo jest prowadzone merytorycznie. Celowo i politycznie jest spowalniane, bo tę konkluzję już dawno powinniśmy poznać oficjalnie - mówiła stacji posłanka.
Macierewicz: prokuratura zakwestionowała wniosek biegłych
Macierewicz pytany był w poniedziałek w TVP Info o niedzielne doniesienia portalu TVN24 dot. śledztwa Prokuratury Krajowej ws. katastrofy smoleńskiej. - Jest dokładnie odwrotnie. Prokuratura zakwestionowała ten wniosek, który przywołał TVN, wskazując na co najmniej cztery wątpliwości. Zasadnicza dotyczy zbadania przez zespół międzynarodowych biegłych ciał w salonce nr 3 - tam, gdzie siedzieli generałowie, szefowie rodzajów sił zbrojnych, i tam, gdzie podkomisja zidentyfikowała miejsce eksplozji - stwierdził w odpowiedzi Macierewicz.
Jak oświadczył, "według zespołu międzynarodowych biegłych badających salonkę nr 3 samolotu i ciała osób, które tam siedziały, stopień zniszczenia ciał wskazuje na to, że tam nastąpiła eksplozja". - To właśnie TVN24 zupełnie pomija, choć w raporcie, a dokładnie w załączniku nr 5 raportu jest to dokładnie przytoczone, zacytowane i wskazane, których ciał to dotyczy - ocenił polityk. Dodał, że "prokuratura zakwestionowała wniosek, wskazała, że trzeba go zupełnie inaczej sformułować".
- Jestem zszokowany tym kłamstwem TVN24. Rozumiem, że to próba zakwestionowania stanowiska sądu, który orzekł przecież, że mieliśmy do czynienia z zamachem, który trzeba zbadać i aresztować funkcjonariuszy, którzy są za ten zamach odpowiedzialni - mówił Macierewicz, odnosząc się postanowienia warszawskiego sądu okręgowego z listopada o tymczasowym zatrzymaniu Pawła Plusnina, Wiktora Ryżenki i Nikołaja Krasnokutskiego, którzy 10 kwietnia 2010 r. kierowali ruchem lotniczym na lotnisku Smoleńsk-Siewiernyj i sprowadzali rządowy samolot Tu-154M.
Wstrząsający reportaż. Te fakty przemilczał Macierewicz ws. Smoleńska
To nie jedyne szokujące doniesienia związane ze sposobem wyjaśniania katastrofy smoleńskiej. We wrześniu tego roku TVN24 wyemitowało w programie "Czarno na białym" reportaż, który dowodzi, że podkomisja smoleńska wybiórczo traktowała materiały. Według autora materiału Antoni Macierewicz zignorował badania, które przeczyły lansowanej przez niego tezie o zamachu.
10 kwietnia 2010 roku doszło do katastrofy rządowego samolotu TU-154 w Smoleńsku. Zginęło 96 osób, w tym Prezydent Lech Kaczyński, jego żona, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu oraz ostatni prezydent RP na uchodźctwie Ryszard Kaczorowski.