"Na radarze nagle pojawiły się kropki". Bundeswehra widziała drony
Żołnierze Bundeswehry, którzy zabezpieczają lotnisko w Rzeszowie-Jasionce widzieli nadlatujące nad Polskę drony na radarze systemu Patriot - podaje "Der Spiegel". "Nagle pojawiły się kropki" - czytamy.
Co musisz wiedzieć?
- Rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, co spowodowało alarm w NATO. Polskie i holenderskie myśliwce zareagowały natychmiast.
- Berlin i Warszawa pozostawały w stałym kontakcie - podaje "Der Spiegel".
- Polska powołała się na artykuł 4 traktatu NATO, co oznacza konsultacje w obliczu zagrożenia.
Jak zareagowało NATO na incydent z dronami?
W nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została naruszona przez drony, które zostały zestrzelone przez wojsko. "Jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli" - czytamy w komunikacie DORSZ.
W odpowiedzi na to, polskie F-16 i holenderskie F-35 zostały natychmiast wysłane, aby przechwycić zagrożenie. „To pierwszy raz, kiedy rosyjskie drony zostały zestrzelone nad terytorium NATO” - poinformował rzecznik sojuszu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Reakcja świata na drony nad Polską. "Niezgodna z oczekiwaniami"
"Na ekranach radarów niemieckich żołnierzy nagle pojawiły się kropki" - relacjonuje "Der Spiegel". Niemieccy żołnierze odpowiedzialni są za zabezpieczenie bazy na lotnisku w Rzeszowie-Jasionce. Na miejscu stacjonuje m.in. jednostka obrony przeciwlotniczej, która odpowiada za obsługę systemu Patriot.
Niemiecki tygodnik informuje ponadto, że o sytuacji natychmiast poinformowany został kanclerz Friedrich Merz. Berlin nawiązał także niezwłocznie kontakt z Warszawą - czytamy.
"Centrum Sytuacyjne Rządu Federalnego w Federalnym Ministerstwie Spraw Zagranicznych monitorowało rozwój sytuacji, podobnie jak Bundeswehra" - podaje "Der Spiegel".
W środę rano, podczas spotkania w kancelarii kanclerza, temat dronów zdominował dyskusję. Minister obrony Boris Pistorius zaznaczył, że działania Rosji były celowe. - Nie ma dowodów na to, że drony przypadkowo znalazły się nad Polską - stwierdził.
Tygodnik podkreśla, że Polska, czując się zagrożona, powołała się na artykuł 4 traktatu NATO, co oznacza, że członkowie sojuszu muszą przeprowadzić konsultacje. Premier Donald Tusk podkreślił, że sytuacja jest poważna, ale nie oznacza bezpośredniego zagrożenia wojną. - Granica została przekroczona, a sytuacja jest bardziej niebezpieczna niż wcześniej - powiedział Tusk.
Źródło: "Der Spiegel"