Wywiad Ukrainy: Wyglądał jak Putin, ale to "absolutna inscenizacja"
Władimir Putin ma sobowtórów. Widać to choćby na przykładzie wyjazdu na okupowane południe Ukrainy. Osoba, która tam była, zachowywała się i wyglądała inaczej niż prezydent Rosji - przekonuje przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Andrij Jusow.
Władimir Putin chorobliwie obawia się o swoje życie i zdrowie. Przejawem tego ma być to, że korzysta z usług sobowtórów. - Jestem przekonana, że oni istnieją. Szczególnie tam, gdzie odważnie się pojawia - oceniała Krystyna Kurczab-Redlich, wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji.
Polka nie jest jedyną osobą, która uważa, że Putin ma swoich sobowtórów. Również szef ukraińskiego wywiadu Kyryło Budanow uważa, że Putina wcale nie było np. w okupowanym przez Rosjan Mariupolu. Twierdzi, że był tam sobowtór dyktatora, co mają potwierdzać widoczne różnice anatomiczne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobnego zdania jest przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Andrij Jusow. - Putin wykorzystuje sobowtórów. To fakt oparty zarówno na rozpoznaniu operacyjnym, jak i na ocenach fizjonomów i innych specjalistów - mówi Andrij Jusow w rozmowie z "Ukraińską Pravdą".
- Jego wizyty na okupowanym południu Ukrainy to absolutna inscenizacja (w dodatku źle i szybko zorganizowana). Istniała bardzo duża różnica w zachowaniu i wyglądzie "Putina" - przekonuje Jusow. Jego zdaniem prawdziwy Putin nie spotkałby się z miejscową ludnością. I przypomina, że nawet na Kremlu dostęp do Putina jest bardzo ograniczony, a jego goście siadają z dala przy wielometrowym stole, muszą też przechodzić kwarantanny, zanim się z nim zobaczą.
- Kiedy Putin spotyka się z przedstawicielami innych krajów, robi to na odległość i nie podaje ręki. To co widzieliśmy w Mariupolu, w okupowanym obwodzie chersońskim, jest właśnie przedstawieniem - powiedział Jusow.
Jego zdaniem sobowtóry Putina znajdują się w "zamkniętych miejscach" i są pod "wyjątkowo czujną ochroną".
Według przedstawiciela wywiadu dyktator Białorusi Alaksandr Łukaszenka nie ma swojego sobowtóra. Powód? Wygląda zbyt nietypowo.
Czytaj także:
Źródło: Ukraińska Pravda