Wypowiedź biskupa na Jasnej Górze wywołała lawinę. Dominikanin: nierozsądne, nieodpowiedzialne
Podczas homilii na Jasnej Górze biskup senior diecezji włocławskiej ks. Wiesław Mering wygłosił przemówienie, w którym zaatakował rząd i chwalił Ruch Obrony Granic. - Powiedzieć, że mówi rzeczy nierozsądne, to nic nie powiedzieć - ocenia w rozmowie z WP dominikanin, o. Paweł Gużyński.
W sobotę podczas homilii wygłoszonej na XXXIV Pielgrzymce Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę biskup senior diecezji włocławskiej ks. Wiesław Mering wypowiedział kontrowersyjne słowa.
- Granice naszego kraju tak samo z zachodu, jak i wschodu są zagrożone. A jeden z polityków mówi, że więcej niesie z sobą zła Ruch Obrony Granic niż imigranci, o których nic nie wiemy. W moim województwie kujawsko-pomorskim w ostatnim krótkim czasie dokonały się dwa morderstwa młodej kobiety i właściwie młodego mężczyzny (według statystyk w 2024 r. wśród wszystkich podejrzanych o popełnienie przestępstw w Polsce tylko 5 proc. stanowią obcokrajowcy - przyp. red.). Rządzą nami ludzie, którzy samych siebie określają jako Niemców - grzmiał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie ulega wątpliwości". Zdrojewski uderza w policję ws. Brauna
- Jak świat światem, mówił w XVIII wieku jeden z polskich poetów, Wacław Potocki, nie będzie Niemiec Polakowi bratem. Historia straszliwie udowodniła prawdę tego powiedzenia. A w naszym hymnie każdy hymn wyraża ducha narodu, jego doświadczenia. W czwartej zwrotce, której niestety nie śpiewamy, możemy usłyszeć: "Niemiec, Moskal nie osiędzie, gdy jąwszy pałasza, hasłem wszystkich zgoda będzie i ojczyzna nasza". Nie śpiewamy tej zwrotki, a przecież ona wyraża sumę naszych historycznych doświadczeń - mówił.
Przemówienie było krytykowane m.in. przez ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. "Uprzejmie informuję ks. bpa Meringa, że związek rodzinny z Niemcami mam taki, że brat mojej babci, ks. kanonik Roman Zientarski, zaliczył pięć lat Dachau. Prycza w pryczę z bł. Michałem Kozalem, pańskim poprzednikiem. Natomiast szczucie na uchodźców w imieniu Kościoła, którego założyciel był uchodźcą, uważam za intelektualnie niespójne" - napisał.
Dominikanin: przejaw głupoty
Słowa biskupa krytykują także duchowni, m.in. dominikanin, ojciec Paweł Gużyński.
- Biskup Mering nie po raz pierwszy udowadnia nam, że nie jest "tytanem intelektu". Powiedzieć, że mówi rzeczy nierozsądne, nieodpowiedzialne, to nic nie powiedzieć. To przejaw głupoty, rozumianej jako całkowicie błędna ocena sytuacji. Głupoty wyrastającej z głęboko niedojrzałej moralnie i duchowo postawy biskupa, co potwierdza swoimi wypowiedziami od lat - mówi zakonnik w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Biskup, z racji pełnionego urzędu i wieku, doskonale powinien pamiętać o ogromnym wysiłku, jaki wykrzesali polscy biskupi, pisząc list do biskupów niemieckich (chodzi o pismo z 1965 r., w którym pojawiły się słowa: "udzielamy wybaczenia i prosimy o nie" - red.). Mając w pamięci to wielkie dokonanie, powinien powstrzymać się od wypowiadania takich opinii. Nie potrafi tego zrobić, co źle świadczy o jego stanie umysłu, ducha, stanu moralności - uważa ojciec Gużyński.
Duchowny stwierdza także, że bp Mering w sposób "nieroztropny i pozbawiony wyobraźni" autoryzuje "bezprawne działania samozwańczych obrońców". Chodzi o jego wypowiedź dotyczącą Ruchu Obrony Granic.
- Autoryzuje nacjonalistę, który uprawia na żywca politykę. Uwiarygadniając takich ludzi, jak pan Robert Bąkiewicz, biskup Mering tak naprawdę osiągnął dno i szoruje po nim, zagrzebany w mule bardzo głęboko - komentuje w ostrych słowach ojciec Gużyński.
Czy episkopat zareaguje?
Dominikanin stwierdza, że biskupa ośmielił wynik wyborów prezydenckich.
- Ta wypowiedź jest ewidentnie związana z tym, że część biskupów poczuła się upoważniona do wygłoszenia takich opinii po zwycięstwie Karola Nawrockiego. W innym kontekście siedzą cicho, ale jak taki wybór zaistniał, to zbierają się na odwagę i teraz jest moment, gdy wydaje im się, że mogą powiedzieć to, co myślą, bo mają bezpieczeństwo społeczne i polityczne. Biskup Mering uznał, że jego prezydent wygrał, więc będzie głosił tego typu poglądy - twierdzi ojciec Gużyński.
Dominikanin podkreśla, że oczekuje reakcji od episkopatu. - Odpowiedzialni biskupi za Kościół i wspólnotę państwową powinni jasno, prosto i precyzyjnie rzeczy nazwać. Ta odpowiedzialność na nich spoczywa. Jeśli nie zareagują, to się okażą nieodpowiedzialni i niedojrzali, jeśli chodzi o sposób sprawowania swojego urzędu - mówi zakonnik.
Według dominikanina odpowiedź episkopatu powinna być stanowcza, a nie ostrożna, jak po incydencie z Grzegorzem Braunem. - Ja się cieszę, że kard. Grzegorz Ryś w ogóle zareagował, ale to było za miękkie w stosunku do przewinienia - podkreśla.
Adam Zygiel, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj więcej: