Skończyło się tragedią. Peretti z kolegą zamienili się miejscami

Wypadek renault megane w Krakowie, w którym zginęło czterech mężczyzn, wywołał wiele dyskusji. Teraz w sprawie pojawiły się nowe okoliczności. Okazało się, że Patryk Peretti nie prowadził samochodu od samego początku. Wiele zmieniło się 1300 metrów od miejsca tragedii.

W wypadku zginęły cztery osoby
W wypadku zginęły cztery osoby
Źródło zdjęć: © Policja
Adam Zygiel

Do wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie doszło w nocy z 14 na 15 lipca. Rozpędzone żółte renault megane wypadło z drogi i uderzyło w mur przy bulwarze nad Wisłą. Zginęło czterech młodych mężczyzn, w tym Patryk Peretti, syn celebrytki Sylwii Peretti z programu "Królowe życia".

Wiadomo, że to Peretii prowadził auto w momencie wypadku. Był też pijany. - Kierujący autem w moczu miał 2,6 promila alkoholu. Jeden z pasażerów miał we krwi 1,3 promila, a w moczu: 1,6 promila. Drugi pasażer: 1,4 we krwi, 1,2 w moczu. Trzeci pasażer był trzeźwy - przekazał Leszek Brzegowy z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Peretti nie prowadził od początku

Na jaw wychodzą jednak nowe okoliczności. W rozmowie z Radiem Zet prokurator Rafał Babiński powiedział, że początkowo auto prowadził pasażer, który był trzeźwy. 1300 metrów przed miejscem tragedii zamienił się jednak miejscami z kolegą i za kierownicę wsiadł pijany właściciel pojazdu, który doprowadził do wypadku.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie prowadzi śledztwo w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku przez kierującego pojazdem.

Śledczy wciąż apelują do pieszego, który jest widoczny na nagraniu, by zgłosił się na policję.

Czytaj więcej:

Źródło: Radio Zet, WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1087)