Maduro wprost ostrzeżony z USA. Senator sugeruje mu ucieczkę
- Gdybym był Maduro, natychmiast udałbym się do Rosji albo Chin. Jego dni są policzone, coś się wydarzy - ocenił republikański senator Rick Scott. Sytuacja w Wenezueli zaostrza się wraz z rosnącymi napięciami wojskowymi w regionie. Rząd Wenezueli potępił w niedzielę "prowokacyjne manewry sił USA" w rejonie wyspiarskiego państwa Trynidad i Tobago.
Republikański senator Rick Scott z Florydy, w rozmowie z CBS, wyraził przekonanie, że dni Nicolasa Maduro na stanowisku prezydenta Wenezueli są policzone.
- Gdybym był na jego miejscu, już teraz uciekałbym do Rosji czy Chin - powiedział Scott, podkreślając możliwe zagrożenie zarówno od wewnątrz, jak i z zewnątrz.
Scott odniósł się również do obecności amerykańskich sił wojskowych w regionie, które zwiększają presję na władze wenezuelskie. W niedzielę amerykańska jednostka wojskowa dotarła do Trynidadu i Tobago, co wiąże się z polityką administracji Trumpa, która nasila działań przeciwko Maduro.
Komentarz po słowach Doroty Kani. "Nie jest w smak wielu osobom"
Jak pisaliśmy, rząd Wenezueli ostro skrytykował wspólne manewry USA i Trynidadu i Tobago, odbywające się ok. 11 km od wenezuelskiego wybrzeża. Według komunikatu, do regionu przybył amerykański niszczyciel USS Gravely z oddziałem marines. Caracas nazywa aktywność wojskową "prowokacją".
Jakie mogą być konsekwencje dla Kuby?
Senator zasugerował, że odsunięcie Maduro od władzy mogłoby również oznaczać koniec wpływów Kuby w regionie.
- Ameryka zadba o południową półkulę - stwierdził.
Mimo rosnących napięć, Scott przyznał, że amerykańska opinia publiczna jest zmęczona wojnami, co może utrudnić decyzje dotyczące bezpośredniego zaangażowania wojskowego. Jednak senator nie wykluczał możliwości interwencji międzynarodowych sił, jeśli sytuacja tego wymaga.
Maduro odpiera zarzuty USA. "Wulgarna narracja"
W ramach rozpoczętej na początku września operacji przeciw przemytnikom narkotyków Waszyngton wysłał już siedem okrętów na Karaiby i jeden do Zatoki Meksykańskiej. Niektóre z gangów narkotykowych działają z terytorium Wenezueli, co powoduje, że Trump zarzuca prezydentowi tego kraju Nicolasowi Maduro powiązania z narkobiznesem.
W piątkowym przemówieniu prezydent Wenezueli stwierdził, że władze Stanów Zjednoczonych "wymyślają ekstrawagancką, wulgarną, przestępczą i całkowicie fałszywą narrację" na temat jego rządu. Przekonywał, że w Wenezueli nie produkuje się liści koki ani kokainy, a przemyt przez kraj jest niewielki.
- Wymyślają nową wieczną wojnę. Obiecywali, że nie będą już wszczynać wojen, a wymyślają wojnę, której my unikniemy - zapowiedział Maduro.
Źródło: Nexta/CBS News