Nie pomoże się w dostępie do Internetu mieszkańcom najuboższych krajów świata poprzez rozdawanie im komputerów i pieniędzy. Wnioski te wynikają z badań przeprowadzonych w 75 krajach.
Aby Internet "zapuścił korzenie" w danym kraju konieczne jest współistnienie wielu czynników o charakterze gospodarczym, społecznym i politycznym. Jak wynika z badań, mieszkańcy krajów, w których Internet rozwija się najszybciej, reprezentują wysoki poziom wykształcenia, wolność polityczną i strukturę gospodarczą opartą na usługach. Są to czynniki tak samo ważne jak istnienie infrastruktury technicznej. Plany Grupy 8 najbogatszych krajów świata mogą okazać się o wiele trudniejsze do zrealizowania niż wydaje się ich twórcom.
Dla osób wykształconych dostęp do Internetu jest sprawą prostą i używanie tego medium na co dzień ma dla nich sens ekonomiczny i praktyczny. Internet jest im po prostu potrzebny, gdyż podstawą ich funkcjonowania jest dostęp do informacji. Ponadto, jak stwierdził Crenshaw, socjolog z Ohio State University, na dorocznym zjeździe American Sociological Association w Waszyngtonie, wykształcenie społeczeństwa stanowi również podstawę wszystkich pozostałych czynników.
Na podstawie swoich badań Crenshaw odważył się wymienić kraje, które mimo pomocy zewnętrznej mogą mieć problemy z wdrożeniem Internetu: Kraje takie jak Etiopia, Tanzania, Niger czy Laos nie będą w najbliższej przyszłości reprezentowani w Światowej Pajęczynie.
W przypadku niektórych krajów, tak jak w Polsce, nieszczęściem jest utrzymywanie przez polityków monopoli w dziedzinie telekomunikacji.(mkr)